Wyobraźmy sobie taką sytuację. Trzy pielęgniarki środowiskowe – rodzinne, wykonują zawód w ramach niepublicznego zakładu opieki zdrowotnego. Jedna z nich jest właścicielem tego nzoz. Pozostałe dwie w ramach indywidualnej praktyki pielęgniarki, prowadzą działalność gospodarczą. NZOZ ma podpisany kontrakt z NFZ. Wszystkie trzy pielęgniarki wykonują tą samą pracę, mają pod swoją opieką po 2750 pacjentów każda. W jaki sposób jest finansowana ich działalność? Płatnikiem jest NFZ, który płaci nzoz miesięczną stawkę kapitacyjną za każdego pacjenta. Muszą z tej kwoty opłacić wszystkie koszty prowadzenia nzoz. Pozostałą kwotę przeznaczają na płace. Każda z nich za swoją pracę co miesiąc nzoz wystawia rachunek. I to jest ich dochód.

Obecnie są przeprowadzane podwyżki, także w podstawowej opiece zdrowotnej. W ustawie podwyżkowej przewidziano dla tej części ochrony zdrowia podwyżki dopiero od stycznia 2007 roku, ale Prezes NFZ 'znalazł’ dodatkowe środki finansowe i ogłosił tą dobrą nowinę w komunikacie z dnia 25 października 2006 roku.

Wobec powyższego w omawianym przypadku nzoz powinien otrzymać podwyżkę: wzrost stawki kapitacyjnej razy liczba pacjentów. W Poznaniu wzrost ten wyniósł 12 groszy. Czyli od miesiąca października wpływy z NFZ powinny wzrosnąć o kwotę 990 zł ( 2750 pacjentów razy 3 razy 12 groszy ). Ale nie wzrosną o te kwotę, bo ministerstwo zdrowia stoi na stanowisku, że właścicielom nzoz nie należy się podwyżka, gdyż z formalnego punktu widzenia właściciele tych nzoz nie są 'zatrudnieni’! Czyli w omawianym przypadku wpływy z NFZ zwiększą się o kwotę nie 990 zł lecz tylko o 660 zł. Stanowisko ministerstwa zdrowia wynika z interpretacji ustawy podwyżkowej. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że NFZ stoi na stanowisku, że podwyżka należy się także  właścicielom nzoz.

Moim zdaniem stanowisko NFZ jest jak najbardziej zasadne. Wydaje się, że podwyżka od października 2006 w poz nie ma nic wspólnego z ustawą podwyżkową i nie podlega jej regulacjom. Natomiast podwyżka w poz od stycznia 2007 podlega pod tą ustawową regulację.

I jeszcze jedna uwaga. Niektórzy uważają, że ta cała sprawa 'wybuchła’ niedawno. To nieprawda. Sprawa ta była podnoszona w trakcie prac nad tą ustawą w sejmie przez posłów i senatorów.  

W Polsce obecnie jest około 10 tys. nzoz, których właścicielami często są lekarze, pielęgniarki i położne.

Mariusz Mielcarek