Sąd ustalił, że pielęgniarka oddziałowa "wprowadzała różne elementy kontroli merytorycznego przygotowania podległych pielęgniarek do pracy a także sprawdzała ich reakcje na różnego rodzaju sytuacje stresowe, względnie prawidłowość działań na oddziale. Przykładem tego rodzaju działań była na przykład zmiana ułożenia leków na półkach, usuwanie niektórych narzędzi z tac reanimacyjnych, zmienianie parametrów na kardiomonitorach poprzez zawężenie zakresu, po przekroczeniu którego monitor reagował".

4 min czytania

(5) Z wyroku sądowego: "lekarz w swoich wyjaśnieniach wskazał na niektóre nietypowe zachowania pielęgniarki w toku przygotowywania się do innych zabiegów ablacji: chęć skorzystania z telefonu komórkowego, chęć wyjścia z S. operacyjnej czy też przyniesienie na sale operacyjną kwiatów, powyższe jednak – niewłaściwe zachowania – nie dotyczyły ściśle procedury medycznej i nie stanowiły wystarczającej przesłanki do zerwania zasady ograniczonego zaufania do członka zespołu medycznego".

3 min czytania

Komentarz na pielegniarki.info.pl: Pytanie jakie mi przychodzi do głowy: czy podczas zabiegu była jedna pielęgniarka? Wg mnie powinna być pielęgniarka czysta i brudna. Brudna która pomaga tzw czystej podczas zabiegów. No ale oczywiście nagminnie tej drugiej nie ma. Ciężko jest jednej pielęgniarce ogarnąć: przygotowanie sali, sprzętu do zabiegu, pomoc w trakcie zabiegu, ogarnąć sprzęt i sale po zabiegu, przygotować sprzęt i sale do następnego zabiegu. Wszystko pod presją czasu...

1 min czytania