Do końca marca każdy mieszkaniec Kujaw i Pomorza, chory czy zdrowy, powinien złożyć deklarację wyboru lekarza podstawowej opieki zdrowotnej i pielęgniarki w swojej przychodni. Jeśli tego nie zrobi to wprawdzie będzie mógł się leczyć, ale placówka nie otrzyma na niego pieniędzy – ostrzega NFZ.
Interpelacja do ministra zdrowia w sprawie deklaracji wyboru lekarza/pielęgniarki/położnej podstawowej opieki zdrowotnej
W Śląskiej Regionalnej Kasie Chorych była możliwość składania deklaracji do przychodni POZ bez wskazania konkretnego lekarza. Te deklaracje były respektowane do chwili obecnej.
Dnia 19.01.2007 r. na stronie www.nfz-katowice.pl pojawił się ËKomunikat dla świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej w sprawie sposobu postępowania Funduszu w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w deklaracjach wyboru lekarza/pielęgniarki/położnej POZË (kopia w załączeniu*). Komunikat uznaje deklaracje bez imiennego wyboru lekarza/pielęgniarki/położnej POZ za nieważne.
Od czasu powstania NFZ problem ËporządkowaniaË deklaracji pojawiał się wielokrotnie, a wraz z nim wizja unieważniania dotychczasowych deklaracji bez udziału pacjentów, którzy je składali.
Kolejny raz NFZ wraca do koncepcji ścisłego podziału pacjentów zadeklarowanych Ëdo przychodni POZË na grupy przynależne Ëdo konkretnego lekarzaË. Koncepcja wprowadzania RUM, ze wszech miar słuszna, nie powinna przyjmować karykaturalnej postaci porządkowania wszystkiego, co tylko możliwe.
Część pacjentów, których przewlekłe choroby zmuszają do częstych wizyt w przychodniach POZ, jest silnie związana ze swoimi lekarzami. Lekarze domowi pełnią niekiedy rolę powierników i doradców w wielu sprawach życiowych. Te więzi emocjonalne i wzajemne zaufanie odgrywają pozytywną rolę w procesie leczenia, ale w wielu przypadkach wybór konkretnego lekarza nie gra specjalnej roli. Chory na anginę chłopak powinien leżeć w łóżku załatwiony przez lekarza, który ma mniej pacjentów, a nie czekać dwie godziny do jego cieszącego się większą renomą i popularnością kolegi tylko dlatego, że został do niego zapisany przez mamę. Pacjent, który po pracy zgłasza się po receptę, może nie zastać już w przychodni lekarza, do którego się zapisał. Czy ma odejść z kwitkiem? A gdzie ma się udać, gdy ËjegoË lekarz jest chory, ma urlop wypoczynkowy czy jest nieobecny w pracy z powodu szkolenia? Te banalne przykłady obrazują bezsens ścisłego powiązania pacjenta z jedynym lekarzem danej przychodni.
Są też istotniejsze problemy. W przypadku przejścia lekarza na emeryturę, jego zgonu, zmiany miejsca pracy należy powiadomić pacjentów o zaistnieniu tej sytuacji i konieczności składania nowych deklaracji. Nasuwa się pytanie: jak? Czy wysłać ponad dwa tysiące listów poleconych z pustymi deklaracjami? Kto za nie zapłaci na poczcie kilka tysięcy złotych? Na ile z nich przyjdzie odpowiedź? Jaki procent wiernych zrealizuje apel z ambon o konieczności składania nowych deklaracji?
Najważniejsze pytania to:
Ile czasu zajmie powtórne zebranie wszystkich ËnowychË deklaracji dla jedynego wybranego lekarza zatrudnionego w POZ?
Czy zebranie wszystkich ËnowychË deklaracji w tej sytuacji jest w ogóle możliwe?
Częściowa odpowiedź na postawione wyżej pytania padła podczas zbierania nowych deklaracji dla pielęgniarek i położnych środowiskowych POZ w związku z rozdziałem stawek kapitacyjnych POZ na ËlekarskieË i ËpielęgniarskieË. Taki rozdział miał swoje uzasadnienie w powstaniu rynku usług pielęgniarskich niezależnych od przychodni POZ. Zbieranie nowych deklaracji pielęgniarskich owocowało częściowym paraliżem statutowej pracy pielęgniarek i położnych, które wędrowały od drzwi do drzwi z nowymi drukami.
Pierwszemu składaniu deklaracji Śląskiej Regionalnej Kasie Chorych podczas wdrażania reformy służby zdrowia towarzyszyła wielka kampania medialna. ËNoweË deklaracje budziły jedynie zainteresowanie stałych ËbywalcówË przychodni. Położna środowiskowa w powszechnej opinii jest potrzebna wyłącznie do nauki pielęgnacji noworodka. Młodsi, zdrowi mieszkańcy miasta nie czuli żadnej potrzeby składania jakichkolwiek deklaracji. Byli przekonani, że w razie potrzeby wezwana pielęgniarka i tak przyjdzie zrobić dziecku zastrzyk czy pobrać krew w domu. Dla nich niuanse związane z nowymi deklaracjami są niezrozumiałe i irytujące. Bywa, że przychodzącym do domu pielęgniarkom, które przynosiły deklaracje do wypełnienia, zatrzaskiwano drzwi Ëprzed nosemË, a wiele z zostawionych do wypełnienia druków deklaracji nigdy nie wróciło do przychodni.
Spora ilość pacjentów nigdy nie złożyła nowych deklaracji, ani też nigdy nie znalazła się na Ëlistach negatywnychË pacjentów, którzy zmienili swoje pielęgniarki środowiskowe. Mimo przekonania autorów deklaracji, że nadal są pacjentami wybranych przez nich pielęgniarek, ich stawka kapitacyjna przestała wpływać do przychodni.
Wymóg NFZ składania nowych odrębnych deklaracji do pielęgniarek środowiskowych i położnych POZ był najpewniej bezprawny, ponieważ ani w ustawie o kasach chorych, ani o NFZ nie ma mowy o pozbawieniu obywatela możliwości korzystania z usług pielęgniarskich bez jego udziału. Pacjent, który opłaca składki ZUS, złożył deklarację do POZ i nie podejmował innych kroków, ma prawo oczekiwać, że ma gwarantowane przez NFZ usługi lekarskie i pielęgniarskie. Niezłożenie nowej deklaracji do agencji pielęgniarskiej ani powtórnej do przychodni POZ, w której był dotychczas ËzapisanyË, grozi usunięciem go z tej przychodni bez jego czynnego udziału. Stanie się pacjentem ËniczyimË, zatem zostanie naruszone jego konstytucyjne prawo (art. 68 pkt 2) równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej.
Nowe, imienne deklaracje do lekarzy są nie tylko wielkim kłopotem dla przychodni, ale także dla NFZ. Główne źródło przychodni to stawka kapitacyjna należna na złożone deklaracje do lekarzy. Gdyby NFZ zaczął bezwzględnie egzekwować swoje koncepcje dotyczące deklaracji, to jestem pewna, że w przypadku przychodni zatrudniającej czterech lekarzy, dzień, w którym jeden z nich przechodzi na emeryturę, a drugi zmienia miejsce zamieszkania, byłby początkiem końca tej przychodni. Opinia publiczna przywykła już do informacji o upadających szpitalach. Może się dowiedzieć wkrótce o upadających przychodniach POZ.
Panie ministrze, czy istnieje możliwość zrezygnowania w deklaracjach do przychodni POZ ze wskazania konkretnego lekarza?
Z wyrazami szacunku
Poseł Danuta Pietraszewska
Ruda Śląska, dnia 24 stycznia 2007 r.
Interpelacja do ministra zdrowia w sprawie deklaracji wyboru lekarza i pielęgniarki
Szanowny Panie Ministrze! NFZ obwieścił, że za pacjentów, którzy nie uaktualnią deklaracji wypełnionych przed 2004 rokiem i nie wskażą, oprócz lekarza, pielęgniarki i położnej, Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci. Dla wielu przychodni pieniądze z funduszu to Ëbyć albo nie byćË. Wiele osób nie zgłosi się, bo są zdrowi albo przebywają za granicą. Narodowy Fundusz Zdrowia na uzupełnienie danych daje przychodniom trzy miesiące. Później, kiedy ËdawnyË pacjent przyjdzie, też zostanie przyjęty, ale koszty poniesie przychodnia, do której się zgłosił. Nie sposób w tak krótkim czasie wszystkich zebrać. Lekarze uważają, że Narodowy Fundusz Zdrowia działa bezprawnie. Deklaracje sprzed 2004 roku są ważne. A od tego roku przychodnie prowadzą je po nowemu. Prawo nie działa wstecz.
Wobec powyższego pytam Pana Ministra:
1. Czy prawdą jest, że za pacjentów, którzy nie uaktualnią deklaracji wypełnionych przed 2004 rokiem i nie wskażą, oprócz lekarza, pielęgniarki i położnej, Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci?
2. Czy prawdą jest, że, jak twierdzą lekarze, Narodowy Fundusz Zdrowia działa bezprawnie?
3. Czy deklaracje sprzed 2004 roku są ważne?
Poseł Anna Sobecka
Toruń, dnia 9 lutego 2007 r.
Interpelacja do ministra zdrowia w sprawie uzupełniania danych ewidencyjnych pacjentów w podstawowej opiece medycznej
Szanowny Panie Ministrze! Na stronie internetowej Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia pojawił się komunikat zobowiązujący podmioty prowadzące podstawową opiekę zdrowotną, aby ich podopieczni w ciągu najbliższych paru tygodni wypełnili sześciostronicową deklarację. Mężczyźni wypełniają dwa dokumenty zawierające szczegółowe dane w deklaracji wyboru lekarza i pielęgniarki a kobiety dodatkowo bez względu na wiek deklarują dodatkowo wybór położnej. Od początku roku w każdej placówce podstawowej opieki zdrowotnej najważniejszym zadaniem, znacznie ważniejszym niż udzielanie porad lekarskich, nie mówiąc już o jakichkolwiek działaniach w zakresie badań profilaktycznych, jest uzupełnianie danych ewidencyjnych. Dyrektor Oddziału NFZ twierdzi, że w ten sposób chce zmobilizować dyrektorów przychodni do realizacji przepisów prawnych, które obowiązują już od trzech lat. Dodatkowo władze Funduszu grożą, że aktualizacja danych wykonana w ciągu najbliższych tygodni jest warunkiem otrzymywania pieniędzy za podstawową opiekę zdrowotną, a błędne lub niekompletne wypełnienie danych lub inne uchybienia grożą również przekazywaniem ograniczonej ilości pieniędzy do placówek podstawowej opieki zdrowotnej.
Na marginesie porażającego zamieszania w podstawowej opiece zdrowotnej, związanego z uzupełnianiem danych ewidencyjnych pacjentów, które trwa od początku 2007 roku, chcielibyśmy zwrócić uwagę Panu Ministrowi na skargi jednostek ochrony zdrowia związane z koniecznością przekazywania kilka razy do roku różnych danych do ciągle zmieniającego się systemu informatycznego NFZ.
Przedstawiony powyżej stan faktyczny uprawnia nas do złożenia na ręce Pana Ministra następujących pytań:
1. Czy uprzednio złożone deklaracje podopiecznych, aktualizowane o bieżące zmiany związane z przejściem do innej przychodni, naturalnym zejściem itd., nie są wystarczające dla potrzeb ewidencyjnych NFZ?
2. Czy istnieje konieczność pilnego wypełnienia nowych deklaracji nawet kosztem opieki nad pacjentami i badań profilaktycznych?
3. Kiedy będzie gotowy i spójny system informatyczny NFZ, który w stopniu wystarczającym będzie rejestrował istotne dla systemu opieki zdrowotnej zdarzenia medyczne?
4. Czy nie uważa Pan Minister, że urzędnicy NFZ, którzy w scentralizowanym systemie mają dość ograniczone obowiązki, nie powinni bezpośrednio wspierać w tego typu działaniach placówek podstawowej opieki zdrowotnej?
Z poważaniem
Posłowie Maciej Świątkowski
i Teresa Piotrowska
Warszawa, dnia 13 lutego 2007 r.
Zobacz również: