Wspomnienia pielęgniarek z czasów LM i SM
Zapytaliśmy pielęgniarki i położne na naszym profilu na Facebooku jak wspominają czasy Liceum Medycznego? Czy kojarzy im się pozytywnie czy negatywnie. Poniżej przytaczamy kilka zamieszczonych komentarzy.
- LM nr 2 im. Heleny Wolff Warszawa . Cudowna szkoła którą wspominam ze łzami w oczach. Dzięki wspaniałym nauczycielom, zostałam dobrze przygotowana do pracy z pacjentem. Martwię się, że za parę lat, jak sama będę potrzebowała pomocy to niestety pielęgniarek już prawie nie będzie. Nasz zawód umiera a hymn ,,W świat niesiemy…” będzie jedynie zapisany gdzieś na pożółkłych kartkach papieru schowany głęboko w szufladzie. Pozdrawiam wszystkie koleżanki
- Jestem absolwentką Liceum Medycznego im. Hanny Chrzanowskiej. To było 5 lat ciężkiej pracy, które w pewnym stopniu przygotowało mnie do pracy. Ktoś odpadł po drodze – może to dobrze, że tak się stało, bo miał szansę żeby jeszcze dość wcześnie zmienić swój cel w życiu. Ja nie żałuję ani jednej chwili w której zdecydowałam o wyborze tej szkoły, bo dzięki szkole i zdobytemu przez lata pracy doświadczeniu mogę pomagać innym nie tylko w miejscu pracy, ale także poza nim.
- Miło wspominam naukę LM w Łowiczu 19971/1976. Była dyscyplina, dużo nauki oraz od drugiej klasy do końca szkoły dużo praktyk. Można było się sporo nauczyć i zdobyć doświadczenie. W internacie przez te lata była prawdziwa szkoła życia. Po latach miło wspominam liceum na ul. Ułańskiej. Pozdrawiam
- Ukończyłam SM o kierunku pielęgniarstwo psychiatryczne 82-84r. Takie kierunki otwierano w miastach, w których funkcjonowały duże szpitale psychiatryczne, ze względu na praktyki. Były to piękne, młode lata, które wspominam z sentymentem. Trudna nauka, zawodu i kierunku który wybrałam świadomie już po maturze. Bardzo pociągała mnie psychiatria, co nie dla wszystkich było zrozumiałe. Byłam konsekwentna i znalazłam szkołę znacznie oddaloną od mojego miejsca zamieszkania. Wszystko było ciekawe, oczywiście poza robieniem narożników. Wielu zabiegów uczyłyśmy się wykonując je wzajemnie na sobie np. zakładanie zgłębnika do żołądka. Miałyśmy wtedy większą świadomość tego co czuje pacjent. Tak wtedy uczyłyśmy się też tego, co może czuć pacjent, nie tylko jednostki chorobowej. Nie było procedur, robiłyśmy co do nas należało zgodnie ze swoją wiedzą. W szpitalu psychiatrycznym pracowałam do emerytury i nigdy nie żałowałam swojej decyzji. Niestety nie uznano nam specjalizacji z psychiatrii, ale to inna bajka.
Książka o czasach LM i SM
W tym roku miała premierę książka „Jesteśmy dumni – Wspomnienia Absolwentów Liceum i Studium Medycznego” . To wzruszająca podróż w przeszłość, opowieść o więziach i kształtowaniu tożsamości zawodowej, osadzona w autentycznych szkolnych doświadczeniach. To obowiązkowa pozycja dla każdej absolwentki/absolwenta Liceum Medycznego, Studium Medycznego, nauczycieli i wszystkich zainteresowanych historią pielęgniarstwa w Polsce.
Książka zawiera autentyczne wspomnienia pielęgniarek i położnych z różnych roczników z całej Polski, wzbogacone o unikalne archiwalne fotografie, komentarze i anegdoty z praktyk, czepkowania i pierwszych dyżurów.
To nie tylko sentymentalna lektura dla byłych uczennic, ale także cenna pamiątka ukazująca ducha tamtych czasów i wyjątkową atmosferę nauki w liceum medycznym.
Książkę możesz zakupić w Sklepie Pielęgniarek i Położnych klikając TUTAJ.
źródło: pielegniarki.info.pl