Skarbnik naczelnej izby pielęgniarek – bank stwierdził, że izba nie ma zdolności kredytowej.
Publikujemy kolejny fragment wywiadu z byłym skarbnikiem naczelnej izby pielęgniarek i położnych. Wywiad pochodzi z czerwca 2023 roku. Cytowany fragment wywiadu odnosi się kwestii zasad ściągania przez izbę pielęgniarek składek od personelu pielęgniarskiego.
Redaktor: To bardzo ciekawe, to tak sobie myślę, że to musi być bardzo trudne dla menedżera finansowego – tak pozwolę sobie określić – planowanie wydatków, skoro te różnice [w wysokości składki] są takie duże. I z punktu widzenia zarządzania finansowego to jest duże wyzwanie.
Danuta Adamek: Planowanie jest trudne zarówno dla skarbnika w okręgu, ale też dla skarbnika naczelnej rady, dlatego że my nigdy nie wiemy tak do końca, ile tych pieniędzy będzie. No właśnie, bo składka jest przeróżna, więc tutaj te wahania są dosyć spore.
Po pierwsze to jest właśnie ten plan – nie wiemy. No ale po drugie chciałam jeszcze powiedzieć taką rzecz, że właśnie te wahania składki, ale też to, że my na
kolejnych zjazdach obniżamy, podwyższamy i po prostu różne regulacje robimy odnośnie składki, to wpływa również na nas jako na niewiarygodnego klienta banku – o, może w ten sposób powiem. Sytuacja jest następująca, że ubiegaliśmy się o kredyt, żeby ewentualnie, czy możemy jakiś kredyt z banku uzyskać, aby móc kupić nową siedzibę. I okazało się, że bank powiedział, że my nie jesteśmy wiarygodni.
Oni nie mogą nam dać kredytu w takiej kwocie, jakbyśmy chcieli, ponieważ przeanalizowali nasze finanse z kilku lat, z kilku naszych zjazdów, i stwierdzili, że my na każdym zjeździe obniżamy składkę na naczelną izbę. W związku z tym przeanalizowali nasze wydatki i nasze dochody – no i te dochody rzeczywiście nie są porażające, żeby można było jeszcze spłacać kredyt.