Przytaczamy historię pielęgniarki, jednej z czytelniczek pielegniarki.info.pl.
Jakiś czas temu na naszym portalu opublikowaliśmy artykuł pt. Pielęgniarki: odczuć atmosferę tamtych lat – nadzieje, lęki, wyzwania i dumę. w którym zaprezentowaliśmy Wasze wspomnienia niektórych z czasów szkolnych.
Wspomnienia z czasów szkolnych potrafią rozgrzać serce – przywołują obrazy młodości, przyjaźni i pierwszych kroków w zawodzie. Jednak obok radości i dumy pojawia się też cień tęsknoty, żalu czy rozczarowania. Wiele z Was pisało, że mimo oddania i wieloletniej pracy, dziś czujecie się zapomniane, niedocenione, czasem zepchnięte na margines.
Dziś chcielibyśmy przytoczyć historię jednej z czytelniczek.
– Mi też się wydaje że to moja klasa, gdybym miała jeszcze raz podjąć decyzję to nie byłabym pielęgniarką… nieprzespane noce, ciężka fizyczna praca i wyczerpująca emocjonalnie, życzeniowość pacjentów i pretensje ich rodzin. Ciągłe napięcie i stres, dziwne układy pomiędzy personelem i często brak życzliwości. Mobbing wszechobecny i przyzwolenie na taki stan rzeczy przełożonych i dyrekcji. W przypadku zgłoszenia dyrekcja zawsze stawała po stronie mobera i z takiego powodu złożyłam wypowiedzenie po 37 latach pracy. Że nie wspomnę o utracie odporności i zdrowia z powodu obciążenia psychicznego ze strony osób koordynujących pracą i pacjentów wraz z rodzinami oraz zaburzonego rytmu biologicznego funkcjonowania człowieka. Były piękne momenty gdy pacjent podziękował mi właśnie za uratowanie życia bo gdyby nie moja wiedza, doświadczenie i nieustępliwość oraz czujność może kilka osób szybciej by odeszło na drugą stronę. Ten zawód i praca to trudna lekcja dla kobiety. Nie każdy się nadaje do tego zawodu .Tak więc u mnie takie wspomnienia.
Takie świadectwa są niezwykle poruszające. Pokazują, że za białym fartuchem i profesjonalnym uśmiechem kryje się ogromna odpowiedzialność, poświęcenie i często – niewidoczny dla innych ciężar emocjonalny. Pielęgniarstwo to nie tylko powołanie, ale też codzienna walka z własnymi słabościami, systemem i brakiem zrozumienia.



