Negocjatorki z ramienia władz izby i związku pielęgniarek i położnych we wrześniu 2015 roku podpisały porozumienie w sprawie tzw. podwyżek pielęgniarek. Po podpisaniu porozumienia redakcja Gazety postawiła negocjatorkom 10 pytań. Jedno z nich brzmiało: „Dlaczego zgodziły się Panie, aby w porozumieniu z dnia 23 września nie zostały uregulowane sprawy norm zatrudnienia? To Pań niewybaczalny błąd negocjacyjny. Mówimy o OGÓLNOPOLSKIM PROTEŚCIE PIELĘGNIAREK I POŁOŻNYCH, a nie konferencji kilku osób w czepkach pielęgniarskich! Dlaczego Panie zbagatelizowały tę kwestię i teraz słyszymy, że normy zatrudnienia nie są wcale dogadane do końca?” Co dotychczas w tej sprawie załatwiono? Oto fakty!
W projekcie rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego (tzw. rozporządzenie koszykowe) z dnia 9 września 2015 roku, które miało uregulować kwestię „norm zatrudnienia pielęgniarek i położnych”, zapisano datę… 31 grudnia 2017 roku. Czego dotyczy ta data? Sprawdźmy w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia. 
Opinia dyrekcji szpitala: „Tutejsza Dyrekcja informuje, że zaproponowane zmiany w części I za
łącznika nr 3 do rozporządzenia dotyczące warunków realizacji świadczeń przez pielęgniarki stwarzają poważne zagrożenie dla szpitali, które będą się musiały zmierzyć z następującymi problemami: – trudnościami w zapewnieniu wymaganej liczby pielęgniarek, – zaproponowany w projekcie okres dostosowawczy jest zbyt krótki (2 lata), aby wszystkie szpitale spełniły uwzględnione w nim wymogi (czas szkolenia pielęgniarek jest o jeden rok dłuższy od okresu dostosowawczego), – powyższe odnosi się również do wymaganych kursów i specjalizacji, których przeprowadzenie u wymaganej liczby pielęgniarek w okresie dwuletnim sparaliżowałoby prace oddziałów (absencja pielęgniarek szkolących się), należy w tym miejscu również wskazać, że projekt w ogóle nie uwzględnia propagowanych w ostatnich latach kwalifikacji nabytych przez pielęgniarki podczas studiów wyższych, – dodatkowym utrudnieniem w tej kwestii jest struktura wiekowa pielęgniarek, która jednoznacznie wskazuje, że z każdym rokiem będzie ich więcej ubywać, aniżeli przybywać, – w obliczu zagrożeń, o których mowa wyżej, szpitale będą zmuszone do obniżania swojego rzeczywistego potencjału łóżkowego, co będzie miało przełożenie na obniżenie wysokości kontraktów z NFZ i w konsekwencji pogłębianie trudności finansowych; proponujemy tym samym zastosowanie wskaźnika statystycznego – liczonego w oparciu o liczbę łóżek niezbędnych u danego świad
czeniodawcy do realizacji kontraktu przyznanego przez NFZ, – proponowane zmiany, skutkujące obciążeniem szpitali dodatkowymi kosztami, nie uwzględniają faktu, że w ramach specjalności zabiegowych i zachowawczych są dziedziny medyczne, wymagające zróżnicowanego podejścia”.
Opinia Pracodawcy RP: „[…] Wprowadzone w załączniku do rozporządzenia sztywne wskaźniki zatrudnienia przeliczone na łóżka – zajęte lub puste (co nie zostało sprecyzowane) – wydają się nie mieć żadnego obiektywnego uzasadnienia. W większości oddziałów zachowawczych wskazywany jest dla hospitalizacji i hospitalizacji planowej wskaźnik 0,6 etatu na łóżko. Jednak praca pielęgniarki w oddziale diabetologicznym i neurologicznym znacząco się różni. Podobny jednolity wskaźnik (0,7 etatu na łóżko) zastosowano w oddziałach



