Jak ministerstwo zdrowia zamierza kolejny raz podzielić pielęgniarki.
Pierwsza część artykułu w wydaniu elektronicznym gazety…
Po 7 latach od uchwalenia legislacyjnego potworka, decydenci zapowiadają ustalenie zakresów kompetencji pielęgniarek i położnych względem grup w siatce płac – grupy 2 oraz 5 i 6. Pomijając absurdalność samego pomysłu, w sytuacji, gdy pielęgniarki na szpitalnych oddziałach wykonują to samo niezależnie od posiadanego wykształcenia, należy zadać sobie pytanie: po co decydentom przeprowadzenie operacji w tym zakresie?
Cel jest jeden: odebranie pielęgniarkom LM i SM możliwości składania pozwów sądowych o nierówne traktowanie w zatrudnieniu. W jaki sposób ma to zostać przeprowadzone? Otóż, według zapowiedzi osób z kierownictwa ministerstwa zdrowia, do ustawy o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia zostanie utworzony nowy załącznik. Wiceminister zdrowia pani Katarzyna Kęcka zapowiada: „Do poszczególnych grup w tabeli, będącej załącznikiem do ustawy, zostanie dopisana „check-lista” z kompetencjami, co ma szczególne znaczenie w przypadku pielęgniarek (grupy 2, 5 i 6), ale takie uzupełnienia mają się pojawić również w pozostałych grupach”.
Ta „check-lista” ma być przygotowana w taki sposób, aby nie było sytuacji, które mają miejsce od 7 lat, że pielęgniarki występują przeciwko pracodawcom z pozwami sądowymi. Chyba nikt nie ma złudzeń, że droga do naprawy siatki płac pielęgniarek i położnych poprowadzi poprzez stworzenie jednej grupy dla całego personelu pielęgniarskiego, chociaż wszystkie pielęgniarki na oddziałach szpitalnych wykonują takie same zadania.
Natomiast nadawanie „wirtualnych” kompetencji jakimś grupom pielęgniarek zostanie negatywnie ocenione przez sądy. Dlaczego? Bowiem sądy sprawdzą, czy nadane kompetencje są wykorzystywane w praktyce zawodowej pielęgniarek, czy są tylko „wirtualnymi kompetencjami”, aby uchronić podmioty lecznicze przed roszczeniami finansowymi nierówno traktowanych w zatrudnieniu pielęgniarek.










