"Stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów pokontrolnych organu rentowego oraz Regulaminu ZFŚS obowiązującego u płatnika składek, uznając je za wiarygodne.
(…)
Jednakże bez względu na rodzaj kuponów, każdorazowo dzielone były one przez komisję socjalną dla wszystkich pracowników. Przy czym podstawowym kryterium podziału kuponów była grupa zawodowa. Pierwszą stanowili lekarze oraz ich żony, zatrudnione w jednostkach płatnika, a drugą grupę – pozostali pracownicy tj. pielęgniarki, laboranci, pracownicy administracyjni, sprzątaczki i inni. Ponadto w każdej grupie zawodowej komisja przyjmowała dodatkowe kryteria związane z aktualną sytuacją rodzinną, majątkową czy zdrowotną pracownika. Członkowie komisji, pracujący w różnych jednostkach ZOZ zwykle w pierwszej kolejności wnioskowali o większą pomoc dla osób, które w danym czasie miały szczególnie zwiększone potrzeby np. w związku z otrzymaniem mieszkania, utratą pracy przez małżonka, studiami dzieci, samotnym wychowywaniem dzieci czy chorobą własną lub osoby bliskiej. Nigdy nie wymagano od pracowników wniosków czy oświadczeń. Nigdy też komisja nie spotkała się z zarzutem złego, czy niesprawiedliwego podziału środków. Przy udzielaniu tego rodzaju pomocy nie różnicowano pracowników ze względu na wymiar czasu pracy czy okres zatrudnienia u wnioskodawcy.
Sąd ustalił też, że większość kadry pracuje od ponad 20 lat. Wszyscy znają się nie tylko z pracy, ale wiele osób utrzymuje także kontakty towarzyskie. Skład komisji socjalnej był tak ustalany, aby jej członkowie reprezentowali różne jednostki, a także grupy zawodowe. Dzięki temu komisja była lepiej zorientowana w sytuacji pracowników swoich jednostek.
Prace komisji socjalne nie były w żaden sposób sformalizowane, ani dokumentowane. Dokonując rozdziału środków funduszu sekretarz komisji sporządzała jedynie odręczne notatki, aby kontrolować ten rozdział i podzielić wszystkie kupony, które był przekazywane pracownikom w zamkniętych kopertach, bez podania liczby kuponów i ich wartości. Odbiór kuponów pracownicy kwitowali podpisem na listach udostępnionych przez kadrową.
Równocześnie Sąd ustalił, że na imiennych wykazach pracowników, które przedstawiła komisja socjalna nie ma wpisanej daty, pozwalającej identyfikować rok czy miesiąc wydania kuponów. Na wykazach tych widnieją podpisy pracowników, ale nie ma wpisanych kwot (wartości kuponów) czy liczby kuponów.
Dla oceny sprawy jedynie w części pomocne okazały się wykazy i listy pracowników. Z uwagi bowiem na braki w postaci daty czy puste rubryki nie wskazują one np. kiedy pracownicy odbierali kupony, ani w jakiej liczbie czy wartości. Takich informacji nie można też wyprowadzić z list przedstawionych przez księgową. W ocenie Sądu listy te zostały opracowane już po odbiorze przez pracowników kuponów co najmniej za marzec danego roku. (…) Jednocześnie niezrozumiałe jest przypisanie pracownikom wartości pomocy rzeczowej w wysokości, jakiej faktycznie nie otrzymali. W tym zakresie Sąd oparł się na oświadczeniach zainteresowanych (…) oraz zeznaniach zainteresowanej (…). Ponadto w całości Sąd podzielił zeznania świadków – członków komisji socjalnej (…), zwłaszcza w kontekście zachowanych notatek z podziału kuponów. Wszyscy zgodnie opisali sposób przyznawania okazjonalnej pomocy rzeczowej ze środków funduszu socjalnego."
Z uzasadnienia wyroku sądowego wybrał
Mariusz Mielcarek