„Te osoby, na tych stanowiskach, nie mają żadnego lekarza na podorędziu, nie mają żadnej doświadczonej pielęgniarki”.
Cytujemy wypowiedź jednego z uczestników posiedzenia podkomisji stałej do spraw rodziny, sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny w dniu 2 kwietnia 2025 roku. Podkomisji, zapoznała się z informacją Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na temat funkcjonowania domów pomocy społecznej w Polsce – wyzwania oraz planowane zmiany legislacyjne.
Członek NSZZ „Solidarność” przy Domu Pomocy Społecznej w Krakowie Lucyna Kącka:
Moja wiedza o DPS związana jest z doświadczeniami z pobytu mojego świętej pamięci ojca, który był w prywatnym domu ponad trzy lata. Mało go wręcz nie zabito, uratowało mu życie tylko moje przypadkowe przyjście do DPS i to, że byłam lekarzem pogotowia, bo znałam nagłe stany. A jeżeli chodzi o DPS państwowy, był w Krakowie ponad dwa lata. Tam też byłam bardzo częstym gościem i widziałam mankamenty. Proszę państwa, poruszyłam jako fizyczna osoba niebo i ziemię – m.in. rzecznika praw obywatelskich i Prokuraturę Rejonową w Krakowie – w sprawie dotyczącej tego prywatnego domu, który zgodnie ze starą ustawą jest DPS prowadzonym przez fizyczną osobę. Macie to państwo w moich artykułach opisane. Będziecie mieli ochotę, to proszę przeczytać, a jak nie, to proszę wyrzucić.
Proszę państwa, poruszyłam krakowską izbę lekarską, poruszyłam krakowską izbę pielęgniarską, poruszyłam prokuraturę krakowską i dalej część spraw się toczy. Ja to nazywam ośmiornicą krakowską, dlatego że to są takie układy, że pękały dopiero w Warszawie.
W Naczelnej Izbie Pielęgniarek i Położnych było pięciu sędziów z całej Polski, niestety nie było koleżaneczek do sędziowania i wygrałam sprawę.
Ale to, co było dawniej i jest teraz, to, proszę państwa, są sprawy, którymi dalej zajmuje się prokuratura krakowska. Prokuratura krakowska umorzyła postępowanie.
Każda osoba przyjmowana jako lekarz, pielęgniarka – niezależnie, kto to jest – do państwowego czy prywatnego domu seniora musi się wykazać zaświadczeniem o niekaralności z rejestru skazanych oraz zaświadczeniem z izby pielęgniarskiej i lekarskiej o niekaralności. Wczoraj słyszałam w telewizji, że Ministerstwo Sprawiedliwości chce wypuścić 20 tys. więźniów i ci wszyscy ludzie gdzieś muszą się zatrudnić, bo nie będą mieć z czego żyć.
Nie może być tak jak w niektórych DPS, zwłaszcza prywatnych, że się daje do Internetu ogłoszenie i za godzinę jest osoba, o nic się jej nie pyta, byle jaką umowę się daje, ona już pracuje. I co z tego?
Dalej – zakaz pracy położnych jako pielęgniarki. Nasza krakowska izba pielęgniarska w 2008 r. wydała zgodę staroście myślenickiemu na zatrudnianie położnych…
Pielęgniarka koordynująca czy oddziałowa powinna mieć doświadczenie w pracy.
Tymczasem przyjmowani są ludzie zupełnie bez doświadczenia, którzy mają tylko dyplomy, nigdy nie byli na oddziałach wewnętrznych, w przychodniach rodzinnych.
Oni się uczą na naszych seniorach zawodu. Nie mają żadnego lekarza na podorędziu, nie mają żadnej doświadczonej pielęgniarki.
źródło: sejm.gov.pl