Przez lata mówiło się, że pielęgniarki są „kręgosłupem służby zdrowia”. Ale ich praca była wyceniana zupełnie inaczej – często poniżej godności i wbrew elementarnym zasadom równości. Dziś coraz więcej pielęgniarek przestaje godzić się na to, co oferuje im system. Idą do sądu. I co najważniejsze – wygrywają.
Problem różnic w wynagrodzeniach wśród personelu pielęgniarskiego jest przedmiotem burzliwych debat. Szczególnie głośno mówi się o rozbieżnościach pomiędzy grupami 5 i 6 – do których trafiają pielęgniarki z niższym poziomem kwalifikacji – a grupą 2, w której znajdują się te, które ukończyły studia magisterskie i specjalizację.
Problem polega na tym, że pielęgniarki często wykonują dokładnie te same obowiązki, na tych samych oddziałach i w tych samych warunkach – ale ich wynagrodzenie znacząco się różni. Mimo że środowisko medyczne wielokrotnie apelowało o zmianę przepisów, ustawodawca do tej pory nie rozwiązał problemu systemowo.
Sądy po stronie pielęgniarek
W obliczu braku reakcji władz ustawodawczych coraz więcej pielęgniarek decyduje się na złożenie pozwu do sądu pracy, powołując się na naruszenie zasady równego traktowania
w zatrudnieniu. I coraz częściej te sprawy kończą się ich zwycięstwem.
W jednym z najnowszych orzeczeń – Wyroku z dnia 8 maja 2025 r., wydanym przez Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie, VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych – sąd nie pozostawił żadnych złudzeń dla stanowiska forsowanego przez placówkę medyczną i stwierdził, że:
„Należy jasno wskazać, że żadnych podstaw do różnicowania wynagrodzeń za tę samą pracę nie daje ustawa z dnia 8 czerwca 2017 roku o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych (…), a analiza przepisów tej ustawy nie może nastąpić w oderwaniu od zasad uregulowanych Kodeksem Pracy. ‘Siatka płac’ nie stanowi przepisów, które wyłączają w jakikolwiek sposób przepisy prawa pracy. Stanowi jedynie wyznacznik minimum wynagrodzenia, nie przewidując górnej granicy, którą można oczywiście ukształtować ponad to minimum.”
W sprawie tej, wygranej w pierwszej instancji, pielęgniarka domagała się wyrównania wynagrodzenia za rok 2021. Sąd zasądził na jej rzecz kwotę 22.929,84 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 6 września 2023 r. do dnia zapłaty.
Równie istotny jest Wyrok z dnia 30 czerwca 2025 r., wydany przez Sąd Okręgowy w Warszawie, XXI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, który rozpatrywał apelację złożoną przez placówkę medyczną. Sąd w całości podzielił argumentację pielęgniarki, wskazując, że różnicowanie płacy pracowników wykonujących tę samą pracę stanowi przejaw nierównego traktowania w zatrudnieniu. Efekt? Cztery pielęgniarki wywalczyły prawomocnie wyrównanie wynagrodzeń za półtora roku pracy.
Nawet 90 tysięcy złotych do odzyskania
Jak wynika z doświadczenia Kancelarii Tokarska, Kretowicz Sp. k., która prowadzi sprawy o odszkodowania z tytułu naruszenia zasad równego traktowania w zatrudnieni, pielęgniarki zaszeregowane do grup 5 i 6 mogą dochodzić odszkodowania wyrównującego wynagrodzenie za okres do trzech lat wstecz. Kwoty roszczeń w takich sprawach często wynoszą od 70 do 90 tysięcy złotych. Wysokość odszkodowania zależnie jest od wielu czynników, m.in. dodatku stażowego czy aktualnego poziomu zaszeregowania.
Pozew bez opłat
Dodatkowym argumentem, który zachęca pielęgniarki do wystąpienia na drogę sądową, jest zwolnienie z kosztów wpisu sądowego od sprawy. Powództwa pracowników wnoszone przed sądy pracy nie wiążą się z obowiązkiem zapłaty opłaty sądowej w pierwszej instancji. To oznacza, że wniesienie pozwu nie obciąża pielęgniarkę dodatkowymi kosztami.
Statystyki dają nadzieję
Choć nikt do tej pory nie opracował pełnej, ogólnopolskiej statystyki spraw o naruszenie zasad nierównego traktowania wśród pielęgniarek, Kancelaria Tokarska, Kretowicz Sp. k., która prowadzi już kilkaset takich postępowań, może pochwalić się własnymi wynikami – w sądach pierwszej instancji 90% spraw kończy się pozytywnie dla pielęgniarek, a w sądach odwoławczych, gdzie rozpatrywane są apelacje – dotychczas 100% spraw prowadzonych przez Kancelarię, zakończyło się pozytywnymi rozstrzygnięciami. To liczby, które pokazują, że to nie są jednostkowe przypadki, lecz coraz wyraźniej kształtująca się linia orzecznicza: za tę samą pracę należy się ta sama płaca.
Pielęgniarki nie proszą przecież o przywileje – domagają się tylko tego, co gwarantuje im prawo.
I coraz częściej pokazują, że to właśnie w sądach można tę sprawiedliwość znaleźć.
Prawnicy, którzy stają po stronie słabszych
Za sukcesami w postępowaniu sądowym, stoi przede wszystkim doświadczenie i konsekwencja w działaniu. Kancelaria Tokarska, Kretowicz Sp. k. z siedzibą w Warszawie od lat specjalizuje się w prowadzeniu spraw tych, którzy w sporach z silniejszymi – dużymi instytucjami, pracodawcami czy strukturami systemu – zwykle stają na z góry przegranej pozycji. To właśnie w takich sprawach, gdzie w grę wchodzi systemowa dyskryminacja i nierówne traktowanie, Kancelaria najpełniej realizuje swoją misję: przywracania sprawiedliwości tam, gdzie prawo bywa jedynie zapisem na papierze.
To właśnie dzięki takiemu podejściu coraz więcej pielęgniarek odzyskuje należne im pieniądze – często wraz z odsetkami, a przede wszystkim z poczuciem, że ich głos został usłyszany. Profesjonalne wsparcie na każdym etapie postępowania, znajomość specyfiki spraw z „siatką płac” i determinacja w obronie praw pracowników sprawiają, że nawet w najtrudniejszych przypadkach istnieje realna szansa na korzystny wyrok.
Zespół Kancelarii wspiera pracowników, których głos na co dzień bywa ignorowany, a roszczenia bagatelizowane. Prowadzi postępowania na terenie całej Polski, nie tylko w obronie pielęgniarek walczących o równe wynagrodzenie, lecz także w sprawach innych grup zawodowych czy podmiotów, które w relacjach z silniejszym partnerem potrzebują fachowego, odważnego wsparcia.
Wybierając pomoc Kancelarii, pielęgniarki – i inni pracownicy, którzy mierzą się z podobnym problemem – nie zostają sami. Mogą liczyć na zaangażowany zespół, który patrzy szerzej niż tylko na paragrafy: widzi człowieka, jego historię i krzywdę, którą trzeba naprawić. A każda kolejna wygrana to nie tylko pieniądze, lecz także ważny sygnał: warto walczyć o równość
i sprawiedliwość, nawet jeśli system wydaje się oporny.