„Z głębokim szacunkiem i czcią przyjmuję nadany mi tytuł pielęgniarki /położnej
i uroczyście przyrzekam:
Strzec godności zawodu pielęgniarki/położnej, a do współpracowników odnosić się
z szacunkiem i życzliwością, nie podważać ich zaufania, postępować bezstronnie mając na
względzie przede wszystkim dobro pacjenta.”
Wbrew przytoczonym słowom przyrzeczenia, często mówi się, że środowisko pielęgniarek i położnych to najbardziej skonfliktowana grupa zawodowa, w której brak jedności i wzajemnego szacunku.
Stowarzyszenie z. Pielęgniarki Cyfrowe od pewnego czasu prowadzi kampanię informacyjną o 
Spróbujmy zatem wyjaśnić przyczynę tego niechwalebnego zjawiska. Sięgnijmy więc do przeszłości. Zawód nasz niemal od zawsze, mimo świeckości wiązał się z misją niesienia pomocy chorym i cierpiącym. Kojarzony był ze służebnością, pokorą i miłosierdziem. Od pokoleń w szkołach pielęgniarskich uczono nas postaw, które sprowadzały nas do roli podrzędnej, pomocniczej. Przez długie lata wpajano nam podległość wobec lekarza oraz pacjenta. Wydaje się, że skutkiem tego było zaniżanie poczucia własnej wartości i prowokowało do nieświadomego podejmowania rywalizacji. Każda/każdy z nas, chciał zaspokoić potrzebę bycia docenianym i darzonym zaufaniem. Choć rywalizacja jest wpisana w naturę człowieka, nie zawsze jest zjawiskiem pozytywnym. Jeśli rywalizacja ma na celu podniesienie jakości pracy, jest faktem korzystnym. Jednak, gdy komuś zależy wyłącznie na zwróceniu uwagi na siebie, by zaspokoić tylko swoje ambicje współzawodnictwo niesie za sobą konsekwencje negatywne. Ta zła rywalizacja zaburza relacje w zespole i niszczy dobrą atmosferę. Pracownik, którym kieruje zawiść traci panowanie nad emocjami i krzywdzi innych, a w konsekwencji samego siebie.

Inną kwestią jest fakt generalizowania i społecznego przeświadczenia, że z „babami” źle się współpracuje. Zapominamy przy tym o wcale nierzadkich przykrych doświadczeniach podczas współpracy z mężczyznami, ich niewybrednych komentarzy z podtekstem seksualnym, dyskryminowaniu i traktowaniu kobiet z wyższością.
Poza tym rywalizacja wśród kobiet bardzo często posiada znamiona rywalizacji podwójnej. Dochodzi jeszcze konkurencja na płaszczyźnie prywatnej. Dotyczy wyglądu, posiadania partnera, czy ładniejszych ubrań. Ta niezdrowa rywalizacja i wrogość przybiera na sile, gdy bardzo niska jest samoocena.

Także ciężka, odpowiedzialna praca, obarczanie pielęgniarek nadmiarem obowiązków, niskie uposażenie, to kolejny powód konfliktorodny. Zmęczone, niedocenione, sfrustrowane kobiety, mające nierzadko kłopoty w życiu prywatnym są narażone na problemy emocjonalne. O niemiłą atmosferę wówczas nietrudno.

Joanna Lewoniewska
v-ce Prezes
Stowarzyszenie Pielęgniarki Cyfrowe



