Poseł: „Wejście do systemu osób wykształconych w Rumunii, może choć trochę poprawi sytuację na pielęgniarskich dyżurach”.
Posiedzenie plenarne sejmu w dniu 8 października 2025 roku.
Poseł Witold Tumanowicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Na początku trzeba jasno powiedzieć, że rzeczywiście Polska przyjmuje te dyrektywy nie z własnej wojny, tylko dlatego, że grożą jej kary finansowe ze strony Komisji Europejskiej. Ten projekt dotyczy uznawania kwalifikacji pielęgniarek z Rumunii, które rozpoczęły naukę jeszcze przed wejściem Rumunii do Unii Europejskiej. W praktyce oznacza to, że do Polski będą mogły przyjeżdżać osoby, których kształcenie nie spełniało unijnych standardów, ale które ukończyły tylko specjalny kurs.
Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że doszło do tego, że nasze, polskie pielęgniarki z tytułem magistra, ze specjalizacjami muszą walczyć w sądach o uznanie swoich kwalifikacji i godne pensje. Szpitale od 2022 r. manipulują przepisami i nie uznają kwalifikacji polskim pielęgniarkom, natomiast na podstawie tej ustawy będą mogły zatrudniać pielęgniarki z Rumunii, które potencjalnie takich kwalifikacji nawet nie mają. Na razie, jak słyszymy, skala zjawiska jest niewielka, ale jednak. Nie rozwiążemy kryzysu, jeśli nie zaczniemy szanować Polek, który po wielu latach ciężkiej nauki i pracy ratują polskie zdrowie i życie. Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Mam pytanie: Jakie mechanizmy kontroli zostaną wprowadzone, aby upewnić się, że pielęgniarki, które kształciły się w Rumunii przed 2007 r., rzeczywiście spełniają minimalne standardy kształcenia i posiadają odpowiednie kwalifikacje? Czy minister zdrowia może zagwarantować, że nie zostanie obniżony poziom bezpieczeństwa pacjentów, jeśli do pracy dopuszczone zostaną osoby, których kształcenie nie spełnia pierwotnych wymogów unijnych? Dziękuję.
Poseł Marcin Józefaciuk:
Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
W roku 2025 średni wiek pielęgniarki to ok. 52,2, a do 2030 r. może sięgnąć ok. 57 lat. W takiej sytuacji każda zmiana, która ułatwia wejście do systemu osobom wykształconym w Rumunii, może choć trochę poprawić sytuację na dyżurach. Jednak kluczowe byłoby, żeby zasady były jasne, przewidywalne i bezpieczne dla pacjenta i dla zespołów. Stąd moje pytania. Czy specjalizacje pielęgniarskie uzyskane w Rumunii będą uznawane w Polsce? Proszę o jednoznaczną odpowiedź i wskazanie podstawy oraz trybu postępowania.
Drugie pytanie: Jaka znajomość języka polskiego będzie wymagana przed dopuszczeniem do samodzielnej pracy – poziom, sposób weryfikacji i moment sprawdzenia? Bo zgodnie z art. 35a ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej minimalny próg to co najmniej B1. Proszę doprecyzować, czy ten poziom uznają państwo za wystarczający do zadań wymagających precyzyjnej komunikacji klinicznej, np. w salach intensywnej (Dzwonek) terapii lub na salach operacyjnych. Dziękuję. (Oklaski)
źródło: sejm.gov.pl