Fragmenty z uzasadnienia do wyroku Sądu Rejonowego z 2017 roku:
Część trzecia zeznania pacjentów czytaj tutaj
Część czwarta:
Opienie biegłych:
Sąd jedynie w części uwzględnił opinie biegłych z (…). Opinie te jasne i niesprzeczne z materiałem dowodowym pod tym względem, iż wskazano w nich, że doszło do popełnienia błędu medycznego poprzez podanie chlorku potasu zamiast lidokainy oraz, że skutkiem tego było powstanie u pokrzywdzonych obrażeń ciała na okres powyżej 7 dni. W takim zakresie opinia ta jest pełna i nie budzi wątpliwości, albowiem posiadana przez biegłych wiedza z 
W swojej uzupełniającej opinii z dnia 22 października 2012 roku biegli wskazali na program studiów medycznych, publikacje naukowe, kodeks etyki lekarskiej oraz ustawę o zawodzie lekarza i rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 27 lutego 1998 r. w sprawie postępowania przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu anestezjologii – jako źródła obowiązku sprawdzenia etykiety leku przez lekarza przy podawaniu go przez pielęgniarkę. Sąd nie podziela powyższej opinii. Biegli powołując się na program studiów wskazali jedynie przykładowe przedmioty, jakich uczą się studenci medycyny, natomiast powołując wskazane w opinii publikacje naukowe, nie wskazali konkretnych cytatów, czy też stron, na których zawarte byłyby informacje dotyczące wskazanego obowiązku. Także w ustnej opinii jeden z biegłych P. K. należący do zespołu opiniującego (…) przyznał, iż w podanych źródłach taka sytuacja jak w niniejszej sprawie nie była opisywana, dodając, iż jest ogólny obowiązek sprawdzania leku przed jego podaniem, co zostanie omówione w dalszej kolejności.
Dodać trzeba, że za nietrafne należy uznać powołanie się przez biegłych na w.w rozporządzenie w sprawie postępowania przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu anestezjologii, jako źródła obowiązku sprawdzania przez lekarza leku przed podaniem. Biegli uznali, że podanie lidokainy w znieczuleniu miejscowym jest zabiegiem anestezjologicznym w rozumieniu w/w rozporządzenia. Tymczasem § 1 ust. 1 i § 12 tego rozporządzenia określają standardy postępowania oraz procedury medyczne w zakresie wymienionych świadczeń medycznych udzielanych przez lekarza posiadającego specjalizację I lub II stopnia w dziedzinie anestezji i intensywnej terapii (lekarz anestezjolog), a także lekarza będącego w trakcie odnośnej specjalizacji. Natomiast przepis §12 odnosi się wprost do lekarza anestezjologa w rozumieniu §1 ust. 1 rozporządzenia. Powyższe nie pozostawia jakichkolwiek wątpliwości, że zastosowanie w.w. rozporządzenia zostało ograniczone podmiotowo wyłączenie to lekarzy specjalistów z zakresu anestezjologii lub osób odbywających specjalizację w tej dziedzinie. Dlatego rozporządzenie to nie będzie miało zastosowania jako źródło obowiązku określonego postępowania w niniejszej sprawie.
W opiniach w/w biegłych można dostrzec też pewne sprzeczności, bowiem pierwotnie wskazali, iż lekarz ma każdorazowy obowiązek sprawdzania leków, które są mu podawane przez pielęgniarkę, a następnie w opinii ustnej stwierdzają, iż w tym zakresie obowiązuje zasada tzw. „ograniczonego zaufania” wyrażająca się w tym, iż dopóki nie zostanie popełniony błąd przez członka zespołu, czy też nie wystąpią inne nieprawidłowości, to nie ma konieczności weryfikowania jego czynności. Stwierdzili także, że podczas niektórych zabiegów niemożliwe jest osobiste sprawdzenie etykiety leku przez lekarza i wtedy wystarcza ustna weryfikacja, co do podawanego przez pielęgniarkę leku. Powyższe wskazuje na wycofywanie się przez biegłych z wcześniejszych kategorycznych wniosków opinii.

Podsumowując opinie wydane przez biegłych z (…) Sąd uznał, iż nie zasługiwały ona na uwzględnienie w zakresie w jakim biegli wskazywali na odpowiedzialność lekarza za przebieg całego badania – zabiegu ablacji. Odnośnie obowiązku sprawdzenia etykiety leku w przypadku podawania go lekarzowi przez pielęgniarkę, opinia ta stanowi wyraz wewnętrznego przekonania i subiektywnej oceny biegłych nie popartej podstawami wynikającymi z konkretnych źródeł. Opinii w tym zakresie przeczą dwie opinie innych biegłych lekarzy J. B. oraz K. K. i M. K.. Ponadto w tym zakresie biegli nie zajęli jednolitego stanowiska, najpierw stwierdzając, iż obowiązek sprawdzania etykiety leku jest bezwzględny i istnieje za każdym razem, by później stwierdzić, iż dotyczy jedynie sytuacji, gdy pojawią się jakieś nieprawidłowości, czy też błędy członka załogi medycznej. W ocenie Sądu zakres, jakim objęta była opinia, wykraczał także poza kompetencje tychże biegłych z uwagi na fakt, iż żaden z tych lekarzy nie miał doświadczenia w przeprowadzani zabiegów ablacji serca oraz ze względu na to, iż problem dotyczący źródła obowiązku sprawdzenia etykiety jest problemem natury prawnej, podlegającej rozstrzygnięciu i ocenie sądu.
W ocenie Sądu brak było natomiast podstaw do kwestionowania wniosków wypływających z opinii biegłych: J. B. oraz opinii Wojskowego Instytutu Medycznego w W. (lekarzy M. K. i K. K.). Wszyscy wskazali lekarze mają wieloletnie doświadczenie przy przeprowadzaniu zabiegów ablacji. Biegły J. B. wypowiadał się odnośnie kwestii tego, czy na podstawie obrazu EKG można stwierdzić, czy dany pacjent odczuwał ból. Biegły ten wskazał, iż nie jest możliwe jednoznaczne stwierdzenie, czy zmiany w obrazie EKG są efektem odczuć bólowych pacjenta. Ponadto zarówno biegły J. B., jak i M. K. oraz K. K. zgodnie wskazali, iż u pacjentów, u których wykonywana jest ablacja serca często są odczuwane dolegliwości bólowe, zarówno przy podawaniu samego znieczulenia, jak i na późniejszym etapie zabiegu i z reguły nie prowadzą do prób zlokalizowania źródła bólu lub też przerwania samego zabiegu. Stopień nasilenia tego bólu jest bardzo zmienny – niektórzy pacjenci znoszą ból w milczeniu, a niektórzy krzyczą. Ponadto zgodnie wskazali, iż podczas wykonywania zabiegu ablacji główny operator nie ma możliwości i nie sprawdza etykiety podawanego mu przez pielęgniarkę leku znieczulające. Nadto wskazali, iż częstą praktyką jest podawanie lekarzowi znieczulenia już nabranego do strzykawki, czy też przelewanie go wcześniej przez pielęgniarkę do sterylnej, nie oznakowanej miseczki. Obie opinie są zgodne i zbieżne ze sobą, a przede wszystkim sporządzone przez uprawnione osoby i posiadające odpowiednią wiedzę i doświadczenie zwłaszcza przy przeprowadzaniu zabiegów ablacji, przy jakim doszło w niniejszej sprawie do błędu medycznego. Biegli znają więc doskonale specyfikę wykonywania tego zabiegu, jego przebieg oraz zasady panujące przy jego przeprowadzaniu. Biegli z (…) wyraźnie wskazali, że „ablacja jest procedurą złożoną, wieloetapową i nie ma technicznej możliwości, żeby pierwszy operator wszystko osobiście sprawdzał. Musi być w trakcie zabiegu podział obowiązków (i odpowiedzialności), żeby dało się zabieg wykonać. Model współpracy operatora i zespołu pielęgniarskiego w czasie zabiegów ablacji polegający na odpowiedzialności lekarza za zlecanie leków, a pielęgniarki – za przygotowywanie, podawanie pacjentowi lub podawanie (przekazywanie) lekarzowi jest powszechny. W ośrodku biegłych operatorzy nie sprawdzają poprawności przygotowania leków (lidokainy)”. Dalej biegli wskazali, że ich zdaniem lekarz nie miał obowiązku przed rozpoczęciem zabiegu ablacji – sprawdzenia, czy pielęgniarka przygotowała leki niezbędne dla przeprowadzenia wszystkich planowanych w tym dniu zabiegów. W czasie zabiegu osobą odpowiedzialna za przechowywanie leków, przygotowywanie i podawanie jest pielęgniarka.
Wyżej wskazane opinie biegłych z zakresu kardiologii były rzetelne, oparte na wiedzy 
Część piąta: Sąd o pielęgniarce… czytaj tutaj
Wybrał: Mariusz Mielcarek









