Paniusia po studiach

Otóż już w tym momencie, gdy jestem dopiero w połowie drogi, nachodzą mnie pytania, których chyba nie powinnam mieć – a mianowicie: jak zostanę przyjęta przez koleżanki, dajmy na to, które skończyły liceum medyczne? Czy czeka mnie ostracyzm ze strony „starej kadry’ tylko dlatego, że ja studiowałam pielęgniarstwo, a one nie? A przecież czegoś takiego być nie powinno, bo zarówno one nie miały możliwości ówcześnie studiowania tego kierunku na uczelniach medycznych, tak samo i ja nie miałam szansy wyboru liceum medycznego.
Czy czekają mnie prześmiewcze plakietki „licencjatki/magistrówny, która to nic nie umie’ bądź „tej paniusi, co to skończyła studia, a ośmiela się czegoś nie wiedzieć’?
Naturalnie, zdaję sobie sprawę z tego, że również ode mnie zależy to, jak będę postrzegana przez bardziej doświadczone koleżanki, ale nachodzą mnie co do tego wątpliwości – zwłaszcza, gdy czytam „nabijania się’ z dziewczyn, co to są świeżo po studiach i „niczego nie potrafią’.
Drogie i szanowne panie – a czy Wy, będąc świeżo upieczonymi pielęgniarkami miałyście tę samą sprawność, co koleżanki z wieloletnim stażem? Nie, również dopiero uczyłyście się specyfiki oddziału, mimo, że już miałyście wykształcenie pielęgniarskie. Tak samo ja mam nadzieję móc korzystać z doświadczenia starszych koleżanek, bo (bez znaczenia, czy dana osoba skończyła studia czy LM) wiem, że mogę się od tych osób nauczyć o wiele więcej; nie w głowie mi jakieś wywyższanie się przez te kilka literek przed imieniem, bo dla mnie liczy się praca w zespole i kwintesencja pielęgniarstwa – pomoc drugiemu człowiekowi, a nie izolowanie się od współpracownic, bo to przecież do niczego dobrego nie prowadzi. Ale wracając…
Czy nie zadawałyście żadnych pytań – nawet takich, które faktycznie mogły być śmieszne dla pracownicy z 20-letnim stażem? Zadawałyście, bo przecież o to chodzi –aby dziesięć razy dopytać, niż popełnić błąd.
Czy byłyście całkowicie pozbawione strachu i obaw? Nie, nie byłyście.
Dlaczego więc chcecie zabronić tego wszystkiego osobom po studiach, które z realiami zawodu dopiero się zderzają? Tylko dlatego, że urósł mit o „wszechwiedzącej pani magister’? Czy nie należałoby spojrzeć na tą „panią magister’ życzliwszym okiem i zrozumieć, że mimo wyższego wykształcenia ona chce się od Was uczyć tak samo, jak i Wy mogłybyście korzystać z jej wiedzy? Czy nie należałoby spojrzeć na tą „panią magister’ życzliwszym okiem i zrozumieć, że mimo wyższego wykształcenia ona chce się od Was uczyć tak samo, jak i Wy mogłybyście korzystać z jej wiedzy? Owszem, jest mnóstwo osób, którym woda sodowa uderza do głowy i uważają się za lepsze – te niech jednak same się o siebie martwią, bo same pracują sobie na taką, a nie inną opinię.
Miałam okazję odbycia już kilku praktyk zawodowych – zarówno pod okiem instruktorki, jak i samodzielnie – pracując niejako ramię w ramię z wykwalifikowanymi pielęgniarkami, dlatego tym bardziej boli mnie, gdy ktoś uważa osobę świeżo po studiach za całkowicie pozbawioną praktyki czy obycia w środowisku… Osoba taka posiada już pewien bagaż doświadczenia, który nie jest jeszcze tak doskonały, ale właśnie o to chodzi – aby starsze koleżanki pomogły go udoskonalić. Pomogły, a nie wyśmiały patrząc z góry na „podlotka’, bo drogie Panie – Wy również byłyście takimi „podlotkami”. Wszystkie pielęgniarki, z którymi miałam styczność na zajęciach czy praktykach były cudownymi kobietami, między którymi nie było żadnych podziałów, które – za co im dziękuję po dziś dzień – chciały podzielić się ze mną swoją szeroką wiedzą; tym bardziej mam nadzieję, że ten „konflikt’ jest sztuczny i istnieje tylko w tych komentarzach, a nie w szpitalnym życiu.
Szanujmy siebie – piszę to ja, przyszła pielęgniarka – bo jeżeli same nie będziemy siebie szanować, pomagać i rozumieć, to kto to zrobi? Ufam, że skoro ktoś jeszcze „spoza’ kręgu to zauważa, to i Wy zdajecie sobie sprawę i postanowicie coś z tym zrobić, aby nie było bezsensownych kłótni między absolwentami liceów medycznych a osobami po studiach, bo żadna z nich nie jest lepsza – są zwyczajnie równe, a mój list został skierowany do całego środowiska pielęgniarskiego – nie tylko osób po LM, ale również tych po studiach; bo problem nie wynika tylko i wyłącznie z winy jednej strony – obie grupy powinny wreszcie uznać, że podziały w tym zawodzie nie mają prawa bytu…
Serdecznie pozdrawiam,
Studentka pielęgniarstwa


