Toczenie krwi przez pielęgniarki tylko przy obecności lekarza czy też nie
W artykule pt. Wyrok: Pielęgniarka przetoczyła krew bez obecności lekarza. Lekarz i pielęgniarka skazani. opisaliśmy sytuację, gdzie w wyniku błędu popełnionego przez pielęgniarkę zmarł pacjent. Pielęgniarka podała sama krew z niewłaściwą dla chorego grupą, w wyniku którego doszło wstrząsu, a później zgonu. Temat ten wywołał dyskusję wśród medyków. Poniżej przytaczamy kilka komentarzy odnoszących się do opisanej sytuacji.
- Ja mam 40 letni staż pracy i nigdy nie toczyłam krwi bez obecności lekarza, kiedyś próbę biologiczną musiał wykonać lekarz.
- Miałam taki przypadek, że poszłam do lekarza w celu podłączenia krwi, a on mi mówi nie wygłupiaj się, podłączaj, wiem, że to dobrze zrobisz. Ja nie ustąpiłam. Kiedyś inny lekarz powiedział nam pamiętajcie chrońcie swoją d…..ę . Miał rację.
- Jedna rzecz mili państwo, przestrzeganie procedur jest niezbędna, od tego zależy życie pacjenta i nasza wolność. Lekarz zlecił i nikogo to nie interesuje, ma znaleźć czas na wykonanie procedury razem z pielęgniarką, która ma skończony kurs.
- Tam gdzie ja pracuję wszystkie pielęgniarki mogą podać krew. Lekarz daje zlecenie.. Dwie pielęgniarki sprawdzają kod i dane pacjenta i po przetoczeniu krwi potwierdza się to w systemie, że wszystko zostało zgodnie wykonane łącznie z całym przebiegiem.
Punkt widzenia lekarza
- Sprawdzamy krew przed przetoczeniem. Potwierdzamy podpisem i pieczątką zgodność. Pielęgniarka podłącza krew i wychodzę. Obserwacja pacjenta należy do pielęgniarki, a ja jestem jak mnie zawoła. Czy chodzi o to, że mam 40 minut patrzeć na skapującą krew i nic wtedy innego nie zrobić. A co mam zrobić jak na dyżurze jestem sam i mam 2 chorych do przetoczenia na różnych salach. I 2 pielęgniarki na noc i 25 innych pacjentów ? Prawie wszystkie pielęgniarki są z wyższym wykształceniem. Tylko bronią się przed wyższymi kompetencjami w praktyce. To czym się różni na dyżurze pielęgniarka po szkole pielęgniarskiej od tej po studiach, bo na razie są i takie i takie? O co tu chodzi?
źródło: pielegniarki.info.pl
Komentarze