Pielęgniarka: Dzwoniłam, do izby pielęgniarek i pytałam, czy są jakieś odprawy?
Jakiś czas temu zamieściliśmy na naszym profilu na Facebooku wypowiedź jednej z pielęgniarek emerytek. Poniżej ją cytujemy.
Po przejściu na emeryturę dostałam 1000 zł, ale tylko dlatego, że powiedziała mi o tym koleżanka. Musiałam iść do Izb wypełnić specjalny druk, udowodnić, że jestem emerytką i po paru dniach wpłynęło na konto. Oczywiście na koniec roku dostałam Pit i musiałam to doliczyć do dochodu.
pielęgniarka emerytka
Poniżej kilka komentarzy, które pojawiły się w odpowiedzi na zacytowany fragment.
- Moja koleżanka emerytka nie wiedziała o tym. Zadzwoniła, będąc na emeryturze blisko po dwóch latach i dowiedziała się, że jest za późno i nic nie dostanie. Muszę zaznaczyć, że dalej pracowała i pracuje, i nadal płaci składki. Skandal! Aż mnie szlag trafiał za to co jej zrobili, bo ją potraktowano jakby coś jej się nie słusznie należało. Płacą jakieś śmieszne kwoty i jeszcze robią wszystko , aby emerytce po 40 latach pracy nic nie wypłacić.
- Jakie pieniądze z Izb? Dzwoniłam, pytałam, mówiłam, że odchodzę na emeryturę czy są jakieś odprawy? Pani była w szoku o co mi chodzi. I że nic takiego nie ma.
- Niestety płaciłam haracz 40 lat i dostałam odpowiedź, że łódzkie izby nie mają czegoś takiego w regulaminie, jak gratyfikacja po przejściu na emeryturę.
- Jak pielęgniarka żyje w niewiedzy to się nie upomina. Brawo Izby cóż można innego po was się spodziewać.
- To i tak dużo. Ja dostałam 700 zł. Po 41 latach pracy. Oczywiście nikt z Izb o tym nie informuje.
- To powinni automatycznie przekazać wiedzą kto idzie na emeryturę albo niech się dowiedzą. Ja nie wiedziałam i nikt mnie nie poinformował. Poza tym musiałabym jechać do Opola do Izb, a ja mam kłopoty z nogami i chodzeniem, więc jakbym to niby miała zrobić. Jak takie są dokładne te panie z Izby to same powinny zadbać żeby jakoś podziękować tej pielęgniarce za lata pracy i płacenia składek. A nie żebyśmy się upominały .










