Wiceminister zdrowia: sprawa wynagrodzeń zaczęła nam sprawiać największy problem.
Sprawa konieczności dokonania zmian w siatce płac pielęgniarek i położnych coraz bardziej wybrzmiewa w wypowiedziach przedstawicieli ministerstwa zdrowia.
Z jednej strony mówi się o drastycznym braku środków finansowych na opłacenie świadczeń zdrowotnych z drugiej panuje tabu w zakresie skutków finansowych – dla systemu ochrony zdrowia – wyroków sądowych, nakazujących wypłatę odszkodowań dla pielęgniarek i położnych za nierówne traktowanie w zatrudnieniu.
Decydenci mówią tylko o braku pieniędzy w NFZ. Kompletnie ignorują tykającą bombę… Od lat pielęgniarki.info.pl wskazują, że odszkodowania dla dyskryminowanych pielęgniarek i położnych to… miliardy złotych. Kto sfinansuje wykonanie wyroków sądowych? System czy podmioty lecznicze?
Niech nikt się nie łudzi, że nagle dostrzeżono ludzką krzywdę absolwentek LM i SM. To nie jest tak… O problemie dyskryminacji płacowej mówi się dlatego, że jest brak pieniędzy. Więc zapowiedź zrobienia porządku w siatce płac pielęgniarek ma być usprawiedliwieniem podjęcie głębokiej zmiany w ustawie o wynagrodzeniach zasadniczych w podmiotach leczniczych.
Powyższa tezę potwierdza wypowiedź pani wiceminister zdrowia Katarzyny Kęckiej z dnia 22 października 2025 roku. Cytujemy:
[Wynagrodzenia] Są ściśle powiązane, o czym dobrze wiemy i co pokazały nam ostatnie lata, z kwalifikacjami – i tu mówię o grupie pielęgniarek i położnych, bo myślę, że to zaczęło nam sprawiać największy problem. I to też spowodowało taką sytuację, że jakiej decyzji nie podjąłby dyrektor czy prezes szpitala – czy wynagrodzenia byłyby wypłacane w oparciu o kwalifikacje posiadane, czy wymagane – i tak finalnie będzie mógł mieć wytoczony proces sądowy.
Niech nikogo nie zwiedzie powyższa wypowiedź pani wiceminister zdrowia. Nikt nie mówi o potrzebie zakończenia odzierania z godności zawodowej najbardziej doświadczonej części personelu pielęgniarskiego, której wynagrodzenia są niższe o kilka tysięcy złotych miesięcznie. Temat wypływa w wypowiedziach decydentów tylko dlatego, że przedmiotowa kwestia „zaczęła sprawiać największy problem”. Nie etyczny czy w kontekście zwykłej ludzkiej krzywdy… Nie! Problem stał się… problemem finansowym.
I tak w oto taki sposób jest szansa na naprawienie dyskryminującej siatki płac pielęgniarek i położnych. Teraz niech decydenci, którzy doprowadzili do krzywdy absolwentek LM i SM martwią się w jaki sposób rozwiązać problem. Po pierwsze: jak sfinansować wypłatę odszkodowań za nierówne traktowanie w zatrudnieniu. Po drugie: w jaki sposób naprawić obecną siatkę płac pielęgniarek i położnych i jak sfinansować tę naprawę…
Co mogą obecnie zrobić absolwentki LM i SM? Bardziej zmotywować decydentów do wprowadzenia w życie rozwiązania problemu, który „zaczął sprawiać największy problem”, poprzez kierowanie masowych pozwów do Sądów Pracy o nierówne traktowanie w zatrudnieniu.


