Rzecz o zachowaniu pielęgniarki oddziałowej.

2 min czytania
Aktualności
Rzecz o zachowaniu pielęgniarki oddziałowej.

 


Pielęgniarki przyznają, że chodziły do pracy z ogromnym stresem

źródło: egarwolin.pl

Ośmieszanie, poniżanie, krzyki, podwyższony, protekcjonalny ton głosu, podważanie kompetencji i ciągłe zwracanie uwagi przy lekarzach i pacjentach – o takich zachowaniach pielęgniarki oddziałowej opowiadają jej podwładne, które przez lata paraliżował strach. W końcu zdecydowały się powiadomić o sytuacji na oddziale wymiar sprawiedliwości. Chcą, żeby pielęgniarka oddziałowa nigdy więcej nie zajmowała stanowiska kierowniczego i nie traktowała już nikogo w podobny sposób. Dyrektor szpitala informuje, że powołana w placówce komisja uznała zarzuty grupy pielęgniarek za całkowicie bezpodstawne. Śledztwo w sprawie prowadzi garwolińska prokuratura.

– Wiele pielęgniarek nie wytrzymywało i się zwalniało – mówi pielęgniarka, która od prawie 10 lat pracuje w jednym z oddziałów Szpitala Powiatowego w Garwolinie. Jest jedną z pięciu kobiet, które zdecydowały się przerwać milczenie i powiadomić o sytuacji na oddziale wymiar sprawiedliwości. W styczniu tego roku ich pełnomocnik złożył w Prokuraturze Rejonowej w Garwolinie pismo, w którym kobiety opisują zachowania pielęgniarki oddziałowej. Trzy z nich już odeszły z pracy, dwie nadal w szpitalu pracują. Pielęgniarki zaznaczają, że nie wszystkie osoby nękane odważyły się na podpisanie pisma. Jedna z takich osób zwolniła się w ostatnim czasie z pracy, nie chcąc zgłaszać się do prokuratury.

„Zaczynało się od razu po przyjściu do pracy”

Na rozmowę z portalem eGarwolin zdecydowały się trzy pielęgniarki. Zgodnie przyznają, że dłużej nie dało się tak pracować z oddziałową. – To działo się codziennie, na każdym dyżurze. Nie było dnia, żeby było spokojnie – mówią kobiety, które zaznaczają, że ich gehenna trwa od lat, a w okresie pandemii jest jeszcze gorzej. – Zaczynało się od razu po przyjściu do pracy. Były pretensje, wszystko było nie tak. Krzyki na korytarzu. To nie była normalna rozmowa. To był krzyk albo podwyższony, pretensjonalny ton. Były krzyki „nie kłam”, „patrz mi w oczy”. Pojawiały się zwroty poniżające i straszenie. Na korytarzu albo podczas obchodu przy lekarzach i pacjentach mówiła „ja sobie z pielęgniarkami porozmawiam”. Potrafiła krzyczeć „gdzie są ci debile lekarze”. Do sekretarek mówiła, że jesteśmy półmózgami, że nie myślimy, że ona musi za nas myśleć. Jak jej coś odbiło, potrafiła krzyczeć po nazwisku z drugiego końca korytarza – mówi jedna z pielęgniarek. Kobiety przyznają, że zdarzały się sytuacje, gdy nie wytrzymywały i płakały przez oddziałową.

Czytaj więcej w artykule pt. Nękanie i mobbing w szpitalu? Sprawę bada prokuratura

źródło: egarwolin.pl

Komentarze

Oceń artykuł

Średnia ocen: 0 / 5. Ilość głosów: 0

Bądź pierwszym, który oceni wpis

9107 artykułów

O autorze

Czynny zawodowo specjalista w dziedzinie pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej terapii. Były członek Okręgowej i Naczelnej Izby oraz delegat na Zjazd Krajowy samorządu zawodowego. Założyciel Ogólnopolskiego Portalu oraz Gazety Pielęgniarek i Położnych.
Artykuły
Zobacz także
Aktualności

Między ustawą a rzeczywistością: dlaczego magister i specjalizacja nadal nie zawsze oznaczają wyższą pensję?

5 min czytania
W ostatnich latach, kwestia wynagrodzeń pielęgniarek stała się jednym z kluczowych tematów debaty publicznej dotyczącej ochrony zdrowia w Polsce. Wraz ze wzrostem…
Aktualności

Czy maty masujące są skuteczne?

3 min czytania
Uczucie spiętych pleców po pracy, ból karku po jeździe samochodem albo napięcie mięśni po całym dniu siedzenia przy biurku – to powody,…
Aktualności

Szok. Pielęgniarki przeciwne podniesieniu współczynników pracy dla... pielęgniarek.

1 min czytania
Pielęgniarka pielęgniarce wilkiem jest. Przedstawiona propozycja nowej siatki płac dla pielęgniarek z grupy 5 i 6 wywołała wiele emocji oraz skrajnych komentarzy….
Komentarze