Ubezpieczenie pielęgniarek na życie
Posiedzenie sejmowej komisji zdrowia w dniu 27 października 2020 roku.
Poseł Zdzisław Wolski (Lewica):
To też jest trudna sprawa, co prawda personel medyczny ma różne rozwiązania, „dobry Samarytanin” itd., takie, że odpowiedzialność karna – ale przecież niezniesiona, tylko mniejsze kary (o tym dyskutowaliśmy, nie chcę przedłużać), ale nadal pozostaje odpowiedzialność cywilna i odpowiedzialność zawodowa dla personelu medycznego po przyjęciu ustawy, którą procedujemy. I również na posiedzeniu naszej Komisji Zdrowia dyskutowaliśmy o ubezpieczeniach, w tym wypadku mówimy o ubezpieczeniu na życie i rozumiem, że wprawdzie podlegają na swój wniosek ubezpieczeniu na życie, chociaż potem NFZ będzie to rozwijał, negocjował warunki umowy, ale że to również będzie dotyczyło utraty zdrowia. Myślę, że łączny koszt – w przeciwieństwie do tych 5 mld zł, o których mówiliśmy, bo tu też trzeba by symulację zrobić – nie jest duży, a da poczucie bezpieczeństwa, jeżeli dojdzie do zejścia śmiertelnego u personelu lub być może – czego nie wiemy – będą odległe powikłania, bo nie wiemy, czy po przejściu czynnościowego zapalenia płuc nie okaże się za miesiąc czy za kilka lat, że na przykład rozpoczyna się jakiś proces włóknienia płuc związany z pracą zawodową. To ubezpieczenie wydaje się ważnym elementem szeroko rozumianego poczucia bezpieczeństwa personelu. Jestem za tym, żeby tę poprawkę przyjąć. Dziękuję.
Poseł Krystyna Skowrońska (KO):
Przypominam panu ministrowi, ale pewnie i państwu strajk anestezjologów z roku 1998 i tam w szpitalach do dzisiaj jest ubezpieczenie szpitala od odpowiedzialności. To jest trochę inne ubezpieczenie, ale chciałam zapytać pana ministra, jak będą te szpitale ubezpieczane i kto będzie je ubezpieczał. Czy my tak jak w stosunku do Państwowej Straży Pożarnej nie mamy ubezpieczonych samochodów, bo tu mówię o samochodach, i mamy tylko określone ubezpieczenie? To proszę mi wytłumaczyć, jak w tym przypadku nowo zorganizowany szpital jednoimienny i jego pracownicy będą ubezpieczeni od odpowiedzialności. Bo „nie podlega karze” to jest coś innego. Ale jeżeli będą procesy – czy i jak są ubezpieczeni pracownicy? To jest istotne, żebyśmy wiedzieli, jak w tych nowych warunkach będzie to wyglądało. Czy będą, jak i kto będzie ubezpieczał?
Podsekretarz stanu w MZ Sławomir Gadomski:
Odniosę się najpierw do wypowiedzi pana posła Wolskiego. Ani przez chwilę w dyskusji i w Sejmie, i w Senacie na wcześniejszych etapach nie kwestionowałem słuszności tego rozwiązania. Uważam, że jest to jeden z benefitów, który mógłby być dedykowany lekarzom, co więcej, w pierwszym etapie pandemii my nawet takie działania podjęliśmy. Natomiast kwestionuję jedynie to, po pierwsze, czy taki system wymaga zmiany ustawowej, wprowadzenia do ustawy. I zgłaszam wątpliwości, które przez te kilka dni, kiedy procedowaliśmy i kiedy rząd nie mógł w odpowiedzialny sposób udzielić odpowiedzi na kilka pytań. Czy ubezpieczyciele znajdą tę swoją pojemność ubezpieczeniową i czy w ogóle zechcą takie ryzyko w dzisiejszej sytuacji na siebie wziąć – to jedno pytanie. Drugie pytanie – ile to będzie kosztowało. Ciężko jest zająć stanowisko pozytywne, jeżeli nie wiemy, czy skala tego – nawet przybliżona – to jest 100 tys., 200 tys. czy 2 mld zł. Stąd stanowisko rządu w tym zakresie jest negatywne. Natomiast należy też zwrócić uwagę, że po pierwsze, część lekarzy posiada takie ubezpieczenie jako osoby prywatne czy jako osoby wykonujące zawód. Część lekarzy jest objęta takim ubezpieczeniem w ramach grupowych ubezpieczeń pracowniczych, bo część szpitali do takich postępowań przystąpiła. Po czwarte, być może tę dyskusję będzie można kontynuować niezależnie od zmian lub braku zmian ustawowych. Nie otrzymywaliśmy w ostatnim czasie jakichś wyraźnych sygnałów chociażby ze środowiska lekarzy i pielęgniarek, że potrzebne i oczekiwane jest objęcie wszystkich pracowników takim ubezpieczeniem. Stąd też podtrzymuję negatywne stanowisko.
źródło: sejm.gov.pl
Wybrał: Mariusz Mielcarek