Pielęgniarka: "Bywało tak, że reanimowałam pacjenta, tupiąc głośno w podłogę, być może koleżanka piętro niżej usłyszy i zawiadomi lekarza, który smacznie śpi, dwa piętra niżej".

1 min czytania
Aktualności

 

      

 

W krakowskim szpitalu w dniu 8 lipca zmarła 3-miesięczna dziewczynka. Z doniesień prasowych wynika, że do tragedii mogła przyczynić się pielęgniarka, poprzez omyłkowe podanie leku. Pielęgniarka została zawieszona. "Gazeta Wyborcza" cytuje słowa prokuratora: "Prowadzone teraz śledztwo to nie tylko kwestia nieumyślnego spowodowania śmierci, ale także sprawdzenia procedur w szpitalu, w tym obsady kadrowej…". Prokurator przesłuchał pielęgniarkę w dniu 5 sierpnia i podkreśla: "dotychczas nie postawiono nikomu zarzutów". Poniżej publikujemy komentarz, który jest odpowiedzią na treść korespondencji przesłanej do redakcji przez pielęgniarkę.

 

Pracuję w specyficznym szpitalu, na specyficznym oddziale, na oddziale, na którym w każdej chwili, może zdarzyć się"coś". Niby pacjenci samodzielni, chodzący, a wystarczy dosłownie jedna chwila i juz wszystko stoi na głowie. Na nocnym dyżurze jestem sama, bez sanitariuszki, a pacjentów mam 20-24, każdy z nich, to tzw "bomba z opóznionym zapłonem". W jednej chwili jest ok, a już w następnej jest "wielkie buuuum". Omdlenia, nagła duszność, zawał, spadek poziomu glukozy, NZK. Bywało tak, że reanimowałam pacjenta, tupiąc głośno w podłogę, być może koleżanka piętro niżej usłyszy i zawiadomi lekarza, który smacznie śpi, dwa piętra niżej. Bywał też tak, że pacjent z zaawansowaną cukrzycą insulinozależną dostał insulinę i na pytanie: "Ma pan coś do jedzenia?" odpowiadał "tak" a po 20 minutach, kiedy sprawdzałam co u Niego, już leżał prawie nieprzytomny, z poziomem glukozy nieoznaczalnym na glukometrze, z zapadnietymi żyłami, a doktor zlecał mi podanie 20% glukozy. Przyjmujemy insulinomy. Teraz najpierw, w przypadku nagłego spadku glukozy, podaję glukozę 40%, a potem dzwonię do lekarza. Powiem tak, gdyby nie my pielęgniarki, byłoby niefajnie. A jeśli chodzi o tzw "łapówki" często słyszę zupełnie mimochodem "ta daj spokój ,to jej obowiązek, ona tu pracuje, siostrzyczka z bożej łaski, doktor, to doktor a to? "Mam licencjat, mgr i 2 specjalizacje, nadal jestem "z bożej łaski".

Pisownia oryginalna

 

      

 
Komentarze

Oceń artykuł

Średnia ocen: 0 / 5. Ilość głosów: 0

Bądź pierwszym, który oceni wpis

8426 artykułów

O autorze

Czynny zawodowo specjalista w dziedzinie pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej terapii. Były członek Okręgowej i Naczelnej Izby oraz delegat na Zjazd Krajowy samorządu zawodowego. Założyciel Ogólnopolskiego Portalu oraz Gazety Pielęgniarek i Położnych.
Artykuły
Zobacz także
AktualnościNie dla ustawy OZZPiPNowa siatka płacWynagrodzenia pielęgniarek

Związek pielęgniarek - przyganiał kocioł garnkowi.

5 min czytania
Pielęgniarka Krystyna Ptok w coraz lepszej formie… Pani przewodnicząca związku pielęgniarek nie przestaje zaskakiwać. Obserwator, który być może przyleciał z innej galaktyki,…
AktualnościSzkolenia pielęgniarek i położnych

Izby pielęgniarek – jak dorobić do gigantycznego wynagrodzenia setki tysięcy złotych.

4 min czytania
Izba pielęgniarek zrealizowała projekt szkoleniowy za 112 milionów złotych. Czy działacze izbowi mający sowite wynagrodzenia realizowali przedmiotowy projekt nie pobierając wynagrodzenia? Pielęgniarki…
AktualnościNowa siatka płacSkładki ściągane przez izbęWynagrodzenia pielęgniarek

Pielęgniarki – ustawa o wynagrodzeniach została zamrożona.

2 min czytania
Poseł w sejmie o poczynaniach koalicji rządowej w kontekście ustawy o wynagrodzeniach pielęgniarek – „To jest wstyd i hańba”… Pielęgniarki i położne…
Komentarze