Pielęgniarki nie mają prawa do płatnego urlopu dla poratowania zdrowia, w odróżnieniu od nauczycieli czy funkcjonariuszy służb mundurowych.
W artykule pt. Pielęgniarki – płatny urlop dla poratowania zdrowia. została zacytowana interpelacja do ministra zdrowia w sprawie wprowadzenia płatnego urlopu dla poratowania zdrowia dla pielęgniarek i położnych. Temat ten zawsze wzbudza duże emocje wśród personelu medycznego. Poniżej kilka wybranych komentarzy.
- Na razie 25 lat za mną, ile przede mną? Nie wiem czy dam radę… Kłopoty ze snem, brak regularnego odżywienia, bolą nadgarstki, kręgosłup… Bez leków praktycznie nie można funkcjonować, boli sfera kobieca, bo dźwigamy ciężary, pojawiają się pajączki wokół kostek i żylaki na nodze… Pracujemy w permanentnym stresie, bez żadnego wsparcia psychologów, szybko i ciężko bo to izba udar/neurologia. Życia prywatnego bardzo mało. Bo albo po nocce albo przed. Najbardziej boli gdy są Święta albo urodziny dzieci, a trzeba wyjść na dyżur. Ale kocham najbardziej na świecie to co robię i nigdy nie zamieniłabym mojego zawodu na żaden inny… Tylko żeby nas bardziej docenili.
- Po 35 latach pracy przydałby mi się taki urlop, jestem po dyżurze 12 godzinnym czuję każdą kosteczkę mojego ciała źle sypiam, może w końcu doczekam się i dla nas będą jakieś ulgi, a nie tylko wyzysk.
- Sanatorium co roku powinno być obowiązkowe. Plus rehabilitacja i terapeuta dostępna w razie potrzeby. Powinnyśmy móc porozmawiać w razie potrzeby ze specjalistą. Stres, zła dieta, coraz więcej pracujemy przy komputerze, więc okulista i okulary też powinny być brane pod uwagę.
- Powinnyśmy mieć taki roczny urlop dla podratowania zdrowia Wtedy nie jedna byłaby bardziej wydajna. Nie rozumiem, jak nauczyciele mogą mieć taki urlop, gdzie mają krótsze godziny pracy chyba, że chcą zarobić i pracują w kilku szkołach. A pielęgniarka, która jest narażona na widok cierpienia, różne opary leków i zachowania pacjentów, pracuje w systemie zmianowym w nocy, nie śpi, tylko jest w pracy to takiego urlopu nie ma. Więc chyba najwyższy czas żeby taki urlop wprowadzić. Ja jestem na emeryturze, ale taki urlop jak pracowałam przydałby mi się bo zaczęły się mnie czepiać różne choroby, czułam też, że jestem przemęczona. Ale co to kogo obchodziło moja młodsza znajoma w tym czasie odpoczywała na płatnym rocznym urlopie, bo była nauczycielką .
- Tak, to prawda… Zawód, który wykonujemy jest mocno wyczerpujący zarówno psychicznie jak i fizycznie!. Praca na zmiany, presja czasu, wymagania, niewystarczająca ilość personelu… Dokształcamy się na studiach, kursach różnego rodzaju, specjalizacjach. Odbywa się to kosztem rodziny, prywatnego czasu oraz niejednokrotnie urlopu wypoczynkowego… Dajemy olbrzymią energię i wkład w swoją pracę, a nadal spotykamy się ze ścianą. Ze znieczulicą i obojętnością
źródło: pielegniarki.info.pl
Komentarze