Pielęgniarka: w moich czasach nie było jeszcze studiów wyższych pielęgniarstwa i nie oznacza to, że mamy mniejszą wiedzę i można dyskredytować naszą praktykę i doświadczenie zawodowe.
Poniżej publikujemy komentarz pielęgniarki, zamieszczony pod artykułem pt. Pielęgniarka: czuje się jakby mi ktoś napluł w twarz. Dlatego odchodzę.
Po 40 latach pracy w szpitalu od dyplomu i prawa wykonywania zawodu w 1982 roku do emerytury cały czas w szpitalu przy łóżku chorego. 40 lat! Ukończyłam SM. Wiedza, dokształcanie się i ogromne doświadczenie.
A tu nagle, gdzieś tak po 30 kilku latach pracy, dowiaduję się, że nic nie umiem, do niczego nie mam uprawnień, nawet leki rozłożyć to może tylko ta moja koleżanka młodsza, która tytuł magistra pielęgniarstwa uzyskała.
Wiele razy miałam dyżur z młodą koleżanka z tytułem mgr, która wenflon nie umiała założyć, krwi pobrać itp. A już kiedyś zdarzyło się coś takiego, że nie zapomnę tego nigdy! Mam dyżur z młodszą koleżanką po studiach. Jest zlecenie podania IV 40mEq KCl, a moja koleżanka bierze strzykawkę 20 ml, chce nabrać potas i podać go ot tak, w bonusie do żyły! Ręce mi opadły! A co by było gdybym akurat była gdzieś na oddziale i nie zauważyła? Pani magister zabiłaby pacjenta natychmiast! Czego więc uczą studia pielęgniarskie? Na pewno nie wiedzy medycznej, farmakologii, działania leków i ogólnie nie za bardzo przygotowują do pracy w szpitalu. Ale pielęgniarki po LM i SM z założenia głupie są i powinny dyplomy oddać.
Wtedy gdy my przygotowywałyśmy się do zawodu gruntowne wykształcenie w tym kierunku zdobywało się właśnie w LM lub SM. Nie było jeszcze studiów wyższych pielęgniarstwa i nie oznacza to, że mamy mniejsza wiedzę, praktykę i doświadczenie.
Zachowano oryginalną pisownię.
źródło: facebook.com/PortalPielegniarekiPoloznych