Pielęgniarka: serce mówi tak. Rozum nie.

5 min czytania
Aktualności
Pielęgniarka: serce mówi tak. Rozum nie.

Pielęgniarki piszą czy zostałyby ponownie pielęgniarkami

26 lutego na fanpage’u Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych opublikowaliśmy poniższy post.

Post cieszył się sporym zainteresowaniem użytkowników portalowego fanpage’a. Został wyświetlony ponad 48 tys. razy i pozostawiono pod nim aż 441 komentarzy. W powyższym poście zwróciliśmy się do użytkowników z pytaniem: „Gdybyś mogła cofnąć czas, czy wybrałabyś ponownie zawód pielęgniarki/położnej?”
Większość osób wypowiadających się w temacie, zdecydowałaby się na ponowne podjęcie tego zawodu, choć z pewnymi zastrzeżeniami.

Poniżej publikujemy komentarze pielęgniarek i położnych w oryginalnym brzmieniu.

Pielęgniarki mówią w zdecydowanej większości tak

– Możemy bardzo wiele mówić o tym zawodzie. Miłość do ludzi, samozadowolenie, że niesiesz pomoc. Tylko gdzieś z boku stoi szara rzeczywistość. Chęć zapewnienia pewnych standardów życiowych (i proszę nie myśleć tu o jakiś fanaberiach). A teraz jeszcze zrównanie finansowe z koleżankami młodszymi, które należy przyuczyć do zawodu . I ciągle od początku mojego zawodu słyszę o moim poświęceniu dla kogoś, a to dla państwa, a to dla przyszłych pielęgniarek. I widzę jak ciężko pracuje większość moich koleżanek. Po dwa, trzy etaty. I widzę inne moje znajome, które ze średnim wykształceniem, ale dzięki swojej ciężkiej pracy osiągają sukcesy zawodowe i są doceniane. Mówię zdecydowanie NIE.

– Zrobiłabym wszystko żeby zostać lekarzem, czyli uczyłabym się lepiej i więcej i zdawałabym drugi i trzeci raz na medycynę. Ale jestem pielęgniarką i jestem z tego dumna. Mam to szczęście, że pracuję w zdrowym systemie, moja praca jest dobrze wynagradzana, a zawód Pielęgniarki budzi podziw i respekt.

– Pomimo że jest to bardzo ciężka i niedoceniana praca, tak. A przepracowałam w tym zawodzie 45 lat.

– Gdybym wtedy wiedziała, że przyjdą takie czasy, w których mimo posiadanego prawa wykonywania zawodu, nie będę mogła pracować, tylko dlatego, że nie zgadzam się na przyjęcie preparatu w fazie badań, że nie będę przesypiać spokojnie nocy, myśląc co mnie czeka od 1 marca to NIE! Nie! Nie!

– Oj ciężkie pytanie. Na pielęgniarstwo poszłam, bo to był jedyny kierunek, na którym jako tako siebie widziałam, w życiu żadna ekonomia itp. Dodatkowo maturę zdawałam w ciąży. Gdyby nie to to, na pewno zrobiłabym wszystko, żeby spełnić swoje marzenia o studiowaniu oceanografii.

– Jaki ten los jest przewrotny – ja po Oceanografii teraz jestem już na drugim roku pielęgniarstwa i pytam się sama siebie czemu nie wpadłam na to wcześniej.

Pielęgniarka – teraz czasami żałuję. Brakuje czasu na życie rodzinne, moje życie.

– Moja mama była pielęgniarką, ja też świadomie wybrałam ten zawód. I nie zmieniłabym go na żaden inny. Przepracowałam 33 lata. Teraz odpoczywam.

– Nie wyobrażam siebie w innej pracy, ale gdybym mogła jeszcze raz wybierać, mieć tę świadomość i doświadczenie, znać blaski i niestety cienie tego zawodu, to bym się ciężko nad tą decyzją zastanowiła.

– Na pewno tak. Czuję się spełniona zawodowo, z przyjemnością chodziłam do pracy. Dzisiaj, patrząc przez pryzmat swojej emerytury, nie byłabym tego taka pewna. Podobnie jak w każdym zawodzie, wypracowana wcześniej emerytura powinna zapewnić pracownikowi godne (nie mylić z godziwym) życie. W pielęgniarstwie tak nie ma. Jeżeli nie masz solidnego zaplecza finansowego ze strony męża, życiowego partnera, to będziesz skazana na wegetację.

– Tak, teraz czasami żałuję. Brakuje czasu na życie rodzinne, moje życie.

– Nie – w życiu, pomimo 34 lat w zawodzie, przede wszystkim za brak szacunku od pacjenta, przełożonego, za zmarnowane zdrowie.

– Tak, ale wolałbym zostać położną, ale mam szczęście pracować z wspaniałymi położnymi na moim oddziale.

– Tak, choć to bardzo „ciężki kawałek chleba” i ja, pielęgniarka powiem „głośno,” w imieniu Nas, wykonujących ten zawód. Dziewczyny jesteśmy WIELKIE i niezastąpione.

Pielęgniarka: Serce mówi TAK, rozum NIE

– Lubię swoją pracę, ale ciągłe kłody pod nogi i brak szacunku niestety z wiekiem zaczynają przeszkadzać.

– Kłody pod nogami można mieć w każdym zawodzie. Szacunek mamy za to, jacy jesteśmy dla drugiego człowieka i jak pracujemy. Nic nie przychodzi samo. Jestem pielęgniarką od 1972 roku.

– Tak, bo kocham ludzi i zawsze pragnęłam im pomagać, nie oczekując oklasków.

– Serce mówi TAK, rozum NIE.

– Myślę podobnie… Nigdy nie oczekiwałam oklasków, żyję wśród ludzi, którym z racji zawodu i nie tylko, pomagałam, jak umiałam. Ciągle mieszkam na wprost szpitala, w którym przepracowałam 34 lata. Nadal spotykam ludzi, (byłych współpracowników i pacjentów), którzy odnoszą się do mnie z szacunkiem i wdzięcznością. Niestety, za to nie da się opłacić rachunków, wyjechać na zasłużony wypoczynek. Pozostaje tylko satysfakcja.

– A jakie to ma znaczenie? W każdym wieku można się rozwijać i dokonać zmiany na lepsze jeśli praca nie daje satysfakcji finansowej. Od jakiegoś czasu łączę etat pielęgniarki z networkiem, dzięki obu pasjom mogę pomagać ludziom, żyć godnie i to jest super.

Pielęgniarka: z rozsądku nigdy drugi raz tego zawodu

– Tak, lubię swoją pracę, znalazłam miejsce gdzie czuje się spełniona i dowartościowaną zawodowo – hospicjum domowe.

– Zawód tak wybrałabym jeszcze raz, lubię moich pacjentów i lubię im pomagać i jestem bardzo podbudowana kiedy wchodzę do domu pacjenta i widzę autentyczną radość że jestem…

– Tak, bo wtedy, kiedy ja zaczynałam było normalnie i do pracy pomimo, że było trudno, biegło się z przyjemnością.

– Nie. I każdemu będę odradzać. Mimo, że lubię swoją pracę. Jednak nasze rodziny za dużo nas tracą, a nam przelatuje życie przez palce. Byłabym nauczycielką lub psychologiem.

– Zdecydowanie tak. Zaczęłam pracę 1978 i tak do dziś.

– Zrobiłabym drugi kierunek studiów tak, żeby połączyć etaty. Ten, który lubię z tym, który pozwoli opłacić rachunki.

– Przepracowałam 40 lat w zawodzie, ostatnie 12lat na dwa pełne etaty, lubiłam swoją pracę, ale z rozsądku nigdy drugi raz tego zawodu.

– Chciałam być pielęgniarką tak, jak moja starsza kuzynka Aurelia. Moja szkoła to Liceum Medyczne Gdynia – rocznik 1964-1969. To była „szkoła życia”. Lubiłam i lubię swój zawód.

– Tak, tak i jeszcze raz tak.

Zachowano oryginalną pisownię.

źródło: Facebook Ogólnopolskiego Portalu Pielęgniarek i Położnych

Komentarze

Oceń artykuł

Średnia ocen: 4.4 / 5. Ilość głosów: 19

Bądź pierwszym, który oceni wpis

625 artykułów

O autorze

Sekretarz redakcji, redaktor, specjalista ds. marketingu, reklamy i promocji. Koordynator wydawnictwa Ogólnopolskiej Gazety oraz Portalu Pielęgniarek i Położnych.
Artykuły
Zobacz także
AktualnościSkładki ściągane przez izbę

Izba pielęgniarek – ściągane składki a pielęgniarki DPS.

2 min czytania
Pielęgniarki DPS są zostawione same sobie… Pielęgniarki i położne są oburzone działaniami izby pielęgniarek w zakresie składek członkowskich. Podwyższyła je do takiego…
Aktualności

Pielęgniarka poszkodowana w powodzi – "w tym dniu" miałam ślub córki.

2 min czytania
Pielęgniarka: „Powódź zaskoczyła nas w czasie kiedy mieliśmy się bawić i radować. Nie mieliśmy szans na wzięcie z domu choćby najpotrzebniejsze rzeczy”… W…
Aktualności

Ile pielęgniarek doświadcza wypalenia zawodowego?

1 min czytania
Badania w sektorze medycznym Szanowni Państwo, nazywam się Wiktoria i jestem studentką Psychologii w biznesie na Uniwersytecie WSB Merito w Chorzowie. Prowadzę…
Komentarze
×
Aktualności

Studentka pielęgniarstwa prosi pielęgniarki.