Ta pielęgniarka ma tytuł magistra… i ukończone liczne szkolenia.
Na naszą skrzynkę meilową otrzymaliśmy wiadomość od męża jednej z pielęgniarek pracujących w Polsce.
Poniżej przytaczamy treść wiadomości.
Drogie Panie i Panowie Pielęgniarki,
jestem mężem pielęgniarki z 38- letnim stażem pracy i dziwi mnie to, że tak się nie szanujecie między sobą. Żona ukończyła studium medyczne, następnie studia w zakresie pedagogiki medycznej (opieka paliatywna), gdzie zdobyła tytuł magistra, następnie ukończyła licencjat pielęgniarstwa oraz studia podyplomowe w zakresie organizacji i zarządzania w ochronie zdrowia. Ukończyła specjalizację oraz wiele kursów i od kilkunastu lat jest pielęgniarką koordynującą, a mimo to dyrekcja nie uznała jej wyższego wykształcenia, bo niema magistra z pielęgniarstwa. A ja się zapytuję związków zawodowych czy ten kierunek nie jest związany ze zdrowiem? Czy dyrektorzy przy rozmowach o podwyżkach muszą jej mówić, że jest niedokształcona? Nie dostaje tyle, co panie z magistrem pielęgniarstwa. Myślę, że moja żona jest lepiej wykształcona, niż nie jeden dyrektor.
Pozdrawiam wszystkie panie i panów i życzę, aby zarobki były równe, a za wykształcenie pieniądze były płacone obok jako dodatek. Może ktoś mądry mi odpowie dlaczego tak jest…
Mąż pielęgniarki

źródło: pielegniarki.info.pl










