Pielęgniarki – to są te nasze niedostatki.

3 min czytania
AktualnościSkładki ściągane przez izbę
Pielęgniarki – to są te nasze niedostatki.

Nie mamy tak naprawdę warunków dogodnych, bezpiecznych, które moglibyśmy zaproponować przyszłym adeptom zawodu pielęgniarki.

Kanał zero w ramach programu zero znieczulenia opublikował w dniu 17 maja 2025 roku wywiad. Redakcja Kanału zauważa: „Lata lecą, a sytuacja pielęgniarek w Polsce nie poprawia się w znaczący sposób”. Do rozmowy zaproszono Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych magister Krystynę Ptok i Sekretarza tego związku, Jolantę Januszczak, dodatkowo wykładowca akademicki zajmujący się przyszłymi adeptami pielęgniarstwa. (…)

Redaktor Jakub Kosikowski: A jak rozmawiasz ze swoimi studentkami, studentami, to oni traktują ten zawód jako „tak chcieliśmy”? Czy „idziemy, bo są lepsze pieniądze niż kiedyś były”? Czy „chciałem być ratownikiem, ale nie znałem testów sprawnościowych”? Jak to wygląda?

Jolanta Januszczak: Po części… jest właśnie różnie. Niektórzy wprost mi mówili, że po prostu znaleźli się na uczelni, trochę z przypadku. Część na pewno była zainteresowana medycyną ratunkową i tutaj jednak przeszli w stronę pielęgniarstwa właśnie, bo daje większe możliwości. Natomiast na pewno chcieliby pracować inaczej, wykonywać ten zawód z pasją, niosąc właśnie pacjentom empatię, ale też utrzymując jakiś balans między życiem osobistym, a zawodowym, czego my teraz w naszym pokoleniu im dobrego przykładu nie dajemy, pracując w dwóch miejscach w przeważającej większości. Dlatego jakby są też jednostki, które świadomie wybrały zawód, tak? Albo miały gdzieś jakiegoś mentora w rodzinie, pielęgniarkę. Także jest różnie. Natomiast zainteresowanie jest naprawdę bardzo niewielkie.

Redaktor Jakub Kosikowski: Ale tu generalnie, przejrzałem ten raport, to co teraz mówicie, to jest całkiem smutne. Czy wniosek jest taki, że jedyna nadzieja, żebyśmy my jako rodziny nie musieli sami, własnych rodziców, rodzeństwa, karmić, przewijać, pilnować, żeby przyjęli leki, to jest imigracja po prostu pielęgniarek z innych krajów. To jest po prostu ściąganie pielęgniarek, nie wiem, z Ukrainy, Filipin, z krajów, gdzie po prostu sytuacja pielęgniarki jest gorsza.

Jolanta Januszczak: Ale my nie mamy tak naprawdę warunków dogodnych, bezpiecznych, które moglibyśmy zaproponować.

Redaktor Jakub Kosikowski: Czyli generalnie macie dokładnie ten sam case co lekarze. Czyli wszyscy mówią, że jak to jest wszystko super, tylko jakimś dziwnym cudem ani ze Słowacji, z Czech, Ukrainy, Białorusi i tych krajów bliskich nam kulturowo jakoś drzwiami oknami nie walą. Największy napływ jest z Ukrainy, bo tam jest wojna, więc uciekają przed wojną, ale tak poza tym to jakoś z innych, nie wiem… Czesi nie przeskakują przez rzekę do nas.

Krystyna Ptok: Bardziej my w tamtą stronę, z południa Polski. A o ile chodzi o Ukrainę, to taką zwyżkę my zaobserwowałyśmy w Naczelnej Radzie, w okresie właśnie wybuchu wojny. Teraz się to ustabilizowało. Te osoby mają do pięciu lat, które nie mają kształcenia swojego na takim poziomie, jak polskie pielęgniarki mają warunkowe prawo wykonywania zawodu. Więc jeśli to uzupełnią, to tak, to zostaną. Jeśli nie, to one wracają na Ukrainę, a ja też nie ukrywam, że mając te kontakty zawodowe, jak pytamy ich, to one mówią, że jak tam nie będzie już wojny, to one wracają tam do swoich rodzin. A Polska też jest takim miejscem, jeśli ktoś przyjeżdża tu na studia i kończy pielęgniarstwo anglojęzyczne, to potem już myśli o tym, że pojedzie dalej w Europę, gdzie są lepsze, bezpieczniejsze warunki pracy, gdzie mają mentorów, gdzie to jest organizowane w zupełnie inny sposób. My w związku z brakami kadrowymi, to jesteśmy w sytuacji takiej, w której nowa osoba, to Ty też powiesz jako lekarz, tak? Nowa osoba, która się pojawia, to jest raczej dla nas obciążeniem, bo musimy zwolnić swojej pracy, nadzorując jeszcze jej pracę. Więc u nas nie ma mentoringu dla młodych osób, nie ma decyzji, że młodego nie wysyłamy na pierwszą linię frontu i z poziomu zawodowego pielęgniarek możemy powiedzieć, że są takie osoby, które młode wrzucone na SOR. Przychodzą po dwóch miesiącach z płaczem, kładą rezygnację z pracy na stole i to możemy powiedzieć, że to są te nasze niedostatki.

Dalszy ciąg wywiadu wkrótce na pielegniarki.info.pl.

Komentarze

Oceń artykuł

Średnia ocen: 5 / 5. Ilość głosów: 6

Bądź pierwszym, który oceni wpis

8838 artykułów

O autorze

Czynny zawodowo specjalista w dziedzinie pielęgniarstwa anestezjologicznego i intensywnej terapii. Były członek Okręgowej i Naczelnej Izby oraz delegat na Zjazd Krajowy samorządu zawodowego. Założyciel Ogólnopolskiego Portalu oraz Gazety Pielęgniarek i Położnych.
Artykuły
Zobacz także
AktualnościNowa siatka płacOdszkodowania dla pielęgniarek LMPielęgniarki z mgr pozywają szpitaleWynagrodzenia pielęgniarek

Pielęgniarki – kiedy niesprawiedliwe staje się godne.

3 min czytania
Premier w sejmie o asymetrii wynagrodzeń w kontekście płac pielęgniarek. Obecnie odgrywany jest kolejny sezon serialu pt. wynagrodzenia w podmiotach leczniczych. W…
AktualnościNowa siatka płacOdszkodowania dla pielęgniarek LMPielęgniarki z mgr pozywają szpitaleWynagrodzenia pielęgniarek

Pielęgniarki pozwały szpital – zeznania przełożonej oraz lekarza.

2 min czytania
Pielęgniarki zaskarżyły szpital o naruszenie zasad równego traktowania w zatrudnieniu. Fragment uzasadnienia do wyroku sądu z dnia 20 lutego 2025 roku. Sąd…
Aktualności

Studiuj Pielęgniarstwo w Akademii Nauk Stosowanych w Nowym Targu.

4 min czytania
„Powiedz mi — zapomnę. Pokaż mi — zapamiętam. Pozwól mi zrobić — zrozumiem.”Te słowa chińskiego filozofa Konfucjusza, wypowiedziane 25 wieków temu, pozostają…
Komentarze