Jestem niemile zaskoczona tym, że dzisiaj nie mam pieniędzy na to, żeby spełnić oczekiwania lekarzy, które wcale nie są małe – przyznaje minister zdrowia Ewa Kopacz. – Średnia płaca w Polsce i wstępne żądania lekarzy to coś, co dzieli przepaść – uważa Kopacz. – 3000 zł średnia płaca i 9000 zł na wstępie dla lekarza z jedynką. Od tych 9 tys. zł płacy zasadniczej naliczanie dyżurów – to średnio już jest kilkanaście tysięcy w skali miesiąca.
– Sama jestem lekarzem, ale przy całej odpowiedzialności i poczuciu ważności mojej misji pamiętam, jak ci, którzy dzisiaj stawiają rząd pod ścianą i mówią: 9000 na wstępie, 15 zł za godzinę dyżuru, mówili przy tamtym rządzie jeszcze, że mogą do tych wynagrodzeń dochodzić latami – twierdzi szefowa resortu zdrowia. – Kiedy dostali tę propozycję, żeby dojść do tych wynagrodzeń w roku 2010, to dziś mamy taką sytuację, w której mówią: teraz albo nie przychodzimy do pracy – dodaje Kopacz.
– Można być nieufnym całe życie, ale wreszcie trzeba komuś zaufać – podkreśla pani minister. – Ja wychodzę z założenia, że Polacy to przyzwoity naród i ufam. I ufam również lekarzom, którzy dzisiaj stawiając tak radykalne, zaporowe wręcz warunki swoim dyrektorom, jednak do tej pracy przyjdą.
– To, co ministerstwo może w tej chwili zrobić, to kontrolować całą sytuację – tłumaczy Kopacz. – Dać instrument dyrektorom. A więc my złagodziliśmy warunki kontraktowania. Dzisiaj nie ma wymogu, żeby na każdym oddziale był lekarz dyżurny. Chcieliśmy, żeby wykorzystać maksymalnie pracujących lekarzy. Zamiast pięciu można było zrobić zespoły dyżurowe i z pięciu oddziałów jednego, który obstawiałby trzech, ale wtedy byłoby trzy razy więcej pieniędzy na to, żeby mu za ten dyżur zapłacić. Dyrektorzy dostali też również zapewnienie zwiększonych wpływów czyli co najmniej średnio złotówkę za punkt.
– Byłoby to pewnie wystarczające, gdyby lekarze potraktowali to jako pierwszy etap dochodzenia do tych swoich żądań płacowych. Jeśli potraktują to jako ostateczny i jedyny etap i zażądają trzech średnich od razu na wstępie, to te pieniądze jak i każde inne będą za małe. Żaden system ani żaden narodowy fundusz zdrowia nie wytrzymałby takich roszczeń płacowych – zaznacza minister zdrowia.
– Ja respektuję zapis ustawy, który mówi o tym, że lekarz ma prawo do odpoczynku. Chciałabym, żeby tak samo traktowali ją lekarze i odpoczywali również po południu. Bo nie męczą się na pewno, pracując w gabinetach prywatnych, prawda? – ironizuje Kopacz. – Więc chciałabym, żeby rzeczywiście odpoczywali bardzo uczciwie.
– Kwestia, jak chcemy żyć i za ile chcemy żyć, to jest indywidualna sprawa każdego z nas. Są tacy, którzy mówią: Za taką pracę bardzo odpowiedzialną, chcielibyśmy dużo zarabiać. Ja uważam, że powinni zarabiać tyle, na ile dzisiaj to jest możliwe. Ale jednocześnie zaufać tym, którzy mówią: będziemy reformować ten system i już za 2 lata będziecie zarabiać naprawdę godnie i wysoko. I nikt nie będzie wam proponował dodatkowego zarobku czy ewentualnie pracy na dodatkowych dyżurach.
TOK FM
Zobacz także:
Pielęgniarki pokłóciły się o pieniądze z lekarzami. Lekarze: pielęgniarki zrobiły nam na złość!
ZAGADNIENIA TEMATYCZNE – Lekarski dyżur medyczny, a praca zmianowa pielęgniarek i położnych
